Za nami kolejne mecze reprezentacji Polski w eliminacjach do Mistrzostw Europy 2024. Mimo że podopieczni Michała Probierza wygrali na wyjeździe z Wyspami Owczymi 2:0, to w niedzielę po raz kolejny rozegrali fatalny mecz i na PGE Narodowym zremisowali z Mołdawią 1:1. Taki rezultat powoduje, że bezpośredni awans na Euro 2024 coraz bardziej się oddalił.
Patrząc na obecną formę piłkarzy naszej reprezentacji można śmiało powiedzieć, że jest po prostu tragiczna. Tej drużynie brakuje wszystkiego: charakteru, waleczności, tworzenia sytuacji, próbowanie nowych wariantów gry. Jedynie co może nam pozostać to tylko baraże, gdzie jednak nie jest wykluczone, że uda nam się tam wygrać dwa spotkania, które nam dadzą awans na Euro 2024, które odbędą się w Niemczech.
Wczoraj selekcjoner reprezentacji Polski – Michał Probierz udzielił wywiadu między innymi Kanałowi Sportowemu, gdzie pytania zadawał mu Mateusz Borek. Z tej godzinnej rozmowy dowiedzieliśmy się między innymi, że sam trener ma już ustaloną hierarchię bramkarzy, której nie zamierza zmieniać. Czyli tak: Wojciech Szczęsny numer jeden, jego następcą – Łukasz Skorupski, a numerem trzy – Bartłomiej Drągowski, grający na co dzień w Serie B.
Decyzja selekcjonera może dziwić kibiców jak i ekspertów piłkarskich, ponieważ nasz kraj ma w swoim orbicie takich bramkarzy jak chociażby: Kamil Grabara, który w FC Kopenhaga spisuje się z bardzo dobrej strony, przez co od przyszłego sezonu zostanie zawodnikiem niemieckiego klubu VFL Wolfsburg. Na radarze Michała Probierza powinien być również – Marcin Bułka numer jeden we francuskim klubie – OGC Nice. 24-latowki w tym sezonie Ligue 1 na osiem rozegranych meczów udało mu się zachować czyste konto aż pięciokrotnie, a jego drużyna jest obecnie wiceliderem tabeli.
Jak na razie pomimo to selekcjoner Biało-Czerwonych musi rozwiązać kilkanaście problemów naszej kadry. Bo to jest nieprawdopodobne, że w naszej kadrze są piłkarze, którzy co dzień grają w największych, europejskich klubach, a potem przenoszą to grę do reprezentacji Polski, gdzie nie potrafią pokonać dwukrotnie zespół, który w rankingu FIFA zajmuje 159. miejsce i jest piątą najgorszą reprezentacją z krajów europejskich.