Górnik Zabrze zbroi się na potęgę przed nowym sezonem, a dziesięć transferów przychodzących to wciąż nie wszystko! „Trójkolorowi” szukają jeszcze utalentowanego stopera, który mógłby realnie wzmocnić kadrę pierwszego zespołu, a najbliżej dołączenia do śląskiego klubu jest obecnie Maksymilian Pingot z Lecha Poznań. Jednak to nie on miał się znaleźć na samym szczycie listy życzeń 14-krotnych mistrzów Polski, a inny reprezentant naszej młodzieżówki. Mowa o Patryku Pedzie z włoskiego Palermo!!! [Artykuł aktualizowany]

Patryk Peda na radarze Górnika Zabrze
Temat powrotu Patryka Pedy do Polski odżywa praktycznie podczas każdego okna transferowego i trudno się temu dziwić, bo trzykrotny reprezentant Polski (powoływany przez Michała Probierza w 2023 roku) utknął na drugim szczeblu rozgrywkowym we Włoszech i wydaje się, że Palermo nie ma tak naprawdę na niego żadnego pomysłu, a umowa z tym klubem obowiązuje aż do 30 czerwca 2028 roku.
W Superbet bonus 3754 PLN
Najlepszy legalny bukmacher w Polsce Superbet oferuje nowym graczom najwyższy bonus 3754 PLN. Bonus z kodem promocyjnym BETONLINE.

Ze źródeł zbliżonych do pionu sportowego Górnika Zabrze dowiadujemy się, że to właśnie 14-krotni mistrzowie Polski mają być kolejnym klubem, który na poważnie zainteresował się zdolnym defensorem. „Trójkolorowi” szukają polskiego stopera w wieku maksymalnie 23 lat i to właśnie Patryk Peda po dogłębnych analizach miał się znaleźć na samym szczycie listy życzeń.
Nie byłby to pierwszy raz, kiedy klub z Roosevelta 81 sięgnąłby po utalentowanego obrońcę wprost z Półwyspu Apenińskiego, bo z tego właśnie kierunku do Zabrza, najpierw na wypożyczenie a później na zasadzie transferu definitywnego, trafił Paweł Bochniewicz (Udinese), następnie sprzedany do holenderskiego SC Heerenveen, którego piłkarzem pozostaje do dziś.
Przenosiny do Górnika Zabrze, który od lat stawia na młodych zawodników i z powodzeniem wysyła ich w świat, byłyby z pewnością kuszącą opcją. Zwłaszcza, że zabrzanie promują nie tylko graczy stricte ofensywnych czy też środkowych pomocników, ale również stoperów, żeby wymienić tylko Mateusza Wieteskę, wspomnianego już „Bochena” czy przede wszystkim Przemysława Wiśniewskiego, a w kolejce do zagranicznego wyjazdu jest już 19-letni Dominik Szala, znajdujący się od paru lat pod lupą zagranicznych skautów.
Dlaczego więc media trąbią dziś o transferze do Górnika Zabrze Maksymiliana Pingota a nie Patryka Pedy? Według naszego informatora powody są dwa – czas i pieniądze.
Po pierwsze i najważniejsze, 14-krotni mistrzowie Polski dążą do zamknięcia kadry jeszcze przed wyjazdem na zagraniczne zgrupowanie w dniu 29 czerwca (późniejsze transfery już tylko jako reakcja na ewentualne odejścia). Szans na sprowadzenie Pedy w tak krótkim czasie nie ma żadnych, bo jego macierzysty klub nie podjął jeszcze ostatecznych decyzji na temat przyszłości gracza i prędko tego nie zrobi, bo sezon we Włoszech startuje dopiero w drugiej połowie sierpnia.
Po drugie, sprowadzenie zawodnika z Palermo nawet na wypożyczenie wiązałoby się z większymi kosztami, ale to aktualnie problem drugorzędny, po tym jak Górnik sprzedał Dominika Sarapatę za rekordowe dla siebie 4 miliony euro do FC Kopenhagi.
Nie można więc wykluczyć, że w razie fiaska rozmów na linii Górnik Zabrze – Lech Poznań ws. transferu Maksymiliana Pingota, temat zakontraktowania Patryka Pedy jeszcze przy Roosevelta 81 powróci i to ze zdwojoną siłą.
„W Górniku nic nie mówimy na temat zawodników i tego, co się dzieje. Staramy się być od początku okienka bardzo zamknięci, bo też nie chcemy palić sobie tematów (…) Czasami staramy się nie wypuszczać za dużo informacji od nas, żeby nie podbijać później kwot, nie licytować się z innymi klubami” – odpowiedział Łukasz Milik na pytanie redaktora Piotra Koźmińskiego (portal GOAL.pl) o zainteresowanie zabrzan Patrykiem Pedą, ale też Maksymilianem Pingotem, potwierdzając następnie (w odpowiedzi na dopytanie Damiana Smyka), że w ostatnich dniach był z wizytą w Poznaniu.
Sytuacja na rynku transferowym jest dynamiczna, więc wszystko się może zdarzyć. W grę wchodziłoby najprawdopodobniej wypożyczenie z opcją wykupu. Na dziś Patryk Peda wyceniany jest na około pół miliona euro (wg TransferMarkt), co nie powinno odstraszać Górnika Zabrze oraz innych klubów PKO BP Ekstraklasy.
Dlaczego warto? | Bukmacher | Bonus |
📈 Najwyższe kursy | Superbet | 3754 PLN |
📱 Najlepsza aplikacja | Betfan | 200% |
❤️ Najlepsza oferta na start | STS | 760 PLN |
💰 Najwięcej rynków | Fortuna | 345 PLN |
Kim jest Patryk Peda, gdzie zagra w nowym sezonie?
Patryk Peda urodził się 16 kwietnia 2002 roku, a pierwsze kroki w piłce stawiał w Kosie Konstancin, skąd błyskawicznie przeniósł się do Akademii Legii Warszawa, w której spędził aż jedenaście lat (2008-2019). Jego ogromny talent dostrzegli nie tylko szkoleniowcy juniorskich reprezentacji Polski, w których zadebiutował w 2017 roku, ale również skauci włoskiego SPAL, które w 2019 roku zdecydowało się na transfer młodziutkiego stopera.
Po dwóch latach w drużynie młodzieżowej klubu z Italii, Patryk Peda w 2021 roku zadebiutował w pierwszym zespole SPAL, w barwach którego rozegrał łącznie 58 meczów, w tym część na wypożyczeniu, bo w 2023 roku kartę zawodnika wykupiło Palermo. W klubie tym reprezentant polskiej młodzieżówki nie otrzymał jednak prawdziwej szansy i zimą bieżącego roku został ponownie wypożyczony, do innego klubu włoskiej Serie B, Juve Stabia, w barwach którego rozegrał 11 meczów.
Sam zawodnik w rozmowie z portalem „WESZŁO” podkreślał, że ogromne zainteresowanie jego usługami jeszcze przed startem sezonu 2024/2025 wyrażały kluby PKO Bank Polski Ekstraklasy:
Lechia była pierwszym zainteresowanym zespołem i mocno naciskała na mój transfer. Rozmawialiśmy przez długi okres. Nawet, jak byłem w Manchesterze, to dyrektor sportowy specjalnie przyjechał i próbował mnie namówić. Czemu się nie zdecydowałem? Myślałem o wielu opcjach, zastanawiałem się nad tym, jak mogłaby się potoczyć moja kariera w Polsce. Nigdy jeszcze nie występowałem w Ekstraklasie, podpytywałem się o to wielu ludzi. Klub jednak wspomniał, żebym nie szykował się na żadne wypożyczenie, ponieważ mnie nie puści. Od lat jestem we Włoszech i nie wiem, czy powrót do Polski byłby taki łatwy. Nie zamykałem się na żadną opcję, nie chciałem niczego wykluczyć. Widziałem wiele projektów, niektórymi byłem zainteresowany. Koniec końców nie pojawił się moment, kiedy musiałem podjąć decyzję – zdradził utalentowany zawodnik we wrześniu 2024 roku.
Byłoby dziwne, gdy zawodnikiem tym nie interesowały się przed sezonem 2025/2026 również inne ekstraklasowe kluby. Zwłaszcza, jeśli w Palermo podejmą decyzję, że nie wiążą z tym zawodnikiem już żadnych planów, ale ta decyzja dopiero przed nami.
