W ramach 28. kolejki Bundesligi Bayern Monachium zmierzył się na wyjeździe z SC Freiburg. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem Bawarczyków 4:1.
Cierpienie „Die Roten”
Spotkanie Bayernu Monachium z SC Freiburg było trudnym zadaniem dla Bawarczyków. Piłkarze Nagelsmanna bardzo się męczyli i mieli problem z rozpracowaniem obrony gospodarzy. Mimo, że wynik może sugerować coś innego, to jednak nie było jednostronne starcie.
Od początku meczu podopieczni Christiana Streicha nastawili się na kontrataki, a mistrzowie Niemiec skupili się na budowaniu ataku pozycyjnego. Pierwsza groźniejsza sytuacja miała miejsce w 8. minucie. Lewandowski znalazł się w polu karnym przeciwnika, jednak nie zdołał oddać strzału, ponieważ szybko został otoczony i stracił piłkę. Zaledwie chwilę później Bayern zaatakował lewym skrzydłem, ale zabrakło skuteczności. Piłkarze „Gwiazdy Południa” poczuli przewagę i wrzucili wyższy bieg. W 16. minucie niedaleko bramki rywali efektownym dryblingiem popisał się Sane, jednak został zatrzymany przez Schlotterbecka. Kilkanaście sekund później Coman rzucił się do sprintu i dośrodkował z lewej strony, ale został rozczytany przez Flekkena, który złapał futbolówkę. Monachijczycy ustawili się bardzo wysoko na połowie gospodarzy, uniemożliwiając im wyjście z szybkim atakiem. Walka toczyła się głównie na połowie Freiburga. Po pół godzinach gry do głosu doszli podopieczni Streicha. Schmid dorzucał z prawej strony, jednak trafił prosto na głowę Nianzou. Swojej szansy szkukał również Grifo, który szukał wrzutki w polu karnym, ale dograł prosto do jednego z obrońców Bayernu. Ostatecznie pierwsza połowa skończyła się bezbramkowym remisem.
Tuż po gwizdku sędziego oznaczającego rozpoczęcie drugiej części meczu przebieg spotkania nie uległ zmianie. Wysoki pressing ekipy Lewandowskiego blokował gospodarzom możliwość wyjścia z atakiem. Po kilku minutach gry piłkarze Freiburga wypchnęli przyjezdnych na centralną część boiska, i zaczęli agresywnie walczyć o piłkę. Najpierw Schmid nieprzepisowo zaatakował Lewandowskiego, a kilka minut później Lucas Hernández został sfaulowany blisko swojego pola karnego. Niespodziewanie w 58. minucie na prowadzenie wyszli mistrzowie Niemiec za sprawą Leona Goretzki, który skierował głową piłkę do siatki. Gospodarze nie czekali z odpowiedzią. W 63. minucie Petersen znalazł się w polu karnym Bayernu, i precyzyjnym strzałem pokonał Neuera. Nagelsmann zdecydował się na zmianę w składzie. Boisko opuścił Pavard, w jego miejsce wszedł Gnabry. Kilka sekund po pojawieniu się na murawie reprezentant Niemiec minął Schlotterbecka i wpakował piłkę do siatki. Freiburg próbował odrobić straty, jednak „Gwiazda Południa” nie dopuszczała przeciwników dalej niż za szesnastkę. Osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry Coman dobił rywala strzelając kolejnego gola dla Bayernu. W doliczonym czasie swoją pierwszą bramkę w barwach „Die Roten” zdobył Marcel Sabitzer.
Mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla Bayernu Monachium.
Składy
Bayern:
Neuer, Pavard, Nianzou, Upamecano, Hernández, Kimmich, Goretzka, Coman, Müller, Sané, Lewandowski.
Ławka: Ulreich, Richards, Süle, Stanišić, Sabitzer, Roca, Tolisso, Gnabry, Musiala.
Freiburg:
Flekken, Schlotterbeck, Lienhart, Gulde, Gunter, Schmid, Eggestein, Hofler, Sallai, Frifo, Holer.
Ławka: Uphoff, Weisshaupt, Siquet, Sildillia, K. Schlotterbeck, Petersen, Jeong Woo-Yeong, Haberer.