Już w dzisiejszy wieczór o godzinie 20:45 Polska prowadzona przez Michała Probierza zmierzy się w półfinale baraży o Euro 2024 na PGE Narodowym z Estonią. Zdaniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski – Franciszka Smudy Biało-Czerwoni powinni dziś dość pewnie pokonać Estończyków.
Dzisiejszy mecz podopieczni Michała Probierza muszą po prostu wygrać, aby mogli wystąpić 26 marca w wyjazdowym spotkaniu z wygranym pary: Walia/Finlandia, który będzie decydował, kto ostatecznie pojedzie na tegoroczne Mistrzostwa Europy do Niemiec. Według Franciszka Smudy, który udzielił wywiadu Dariuszowi Faronowi dla WP Sportowe Fakty niespodzianki dziś nie powinno być.
-My się nawet nie powinniśmy zastanawiać, czy z Estonią damy sobie radę. Kiedyś tylko liczyliśmy, ile bramek wpakujemy takim zespołom. I ja ciągle myślę właśnie takimi kategoriami. No ludzie złoci, bez przesady! Jak jeszcze graliśmy z drużynami z takich krajów w Pucharze Intertoto, to można było mieć jakieś małe wahanie. Ale reprezentacja? Mamy dużo lepszych piłkarzy niż Estonia. Nie ma co porównywać i nie ma mowy o żadnych obawach. To będzie spacerek, zdecydowane zwycięstwo Polski- oznajmił następująco 75-letni trener.
Trzeba jednak pamiętać, że w eliminacjach do Euro 2024 Polacy dwukrotnie nie potrafili wygrać z Mołdawią, a w Kiszyniowie Biało-Czerwoni prowadzeni wówczas przez Fernando Santosa potrafili przegrać tamto spotkanie 3:2 pomimo tego, że po pierwszej połowie prowadzili 0:2. Sam Smuda postanowił odnieść się do tych fatalnych wspomnień dla kibica reprezentacji Polski.
–Ja się po spotkaniu w Kiszyniowie poważnie zastanawiałem, czy to wszystko wydarzyło się naprawdę. Trudno było uwierzyć. Tym razem według mnie nie ma mowy o kolejnej wpadce- dodał były selekcjoner naszej kadry w latach 2009-2012.
Źródło: WP Sportowe Fakty