Zaskakujące wieści napływają ze Szwajcarii, gdzie były gwiazdor Barcelony i Arsenalu, a obecnie trener Como, Cesc Fabregas, znalazł się w centrum konfliktu dotyczącego luksusowego apartamentu w Bissone. 37-letni mistrz świata jest zagrożony eksmisją z powodu rzekomych zaległości czynszowych.
Fabregas zostanie bez mieszkania? Sprawa trafiła do sądu
Według doniesień lokalnych mediów, Fabregas miałby być zadłużony na kwotę około 34 tysięcy franków szwajcarskich. Tymczasem jego prawnik, Roy Bay, stanowczo zaprzecza, jakoby zawodnik miał jakiekolwiek nieuregulowane płatności wobec właściciela nieruchomości. „Do tej pory wszystkie czynsze zostały zapłacone w całości” – oświadczył Bay w rozmowie z „Eco dello Sport”.
Z informacji przekazywanych przez prawnika wynika, że mimo regularnego regulowania czynszu, Fabregas zgłaszał liczne zastrzeżenia co do stanu wynajmowanego apartamentu. Jako główne przyczyny opóźnień w płatnościach czynszowych Bay wymienia poważne usterki w mieszkaniu, takie jak: wilgoć, poluzowane klamki w drzwiach, niesprawne rolety elektryczne, problemy z ogrzewaniem oraz wielokrotny brak ciepłej wody. Zdjęcia i szczegółowy opis tych usterek zostały przekazane przez prawnika do szwajcarskich mediów.
Co więcej, rodzina Fabregasa, wbrew twierdzeniom właściciela nieruchomości, miała próbować osiągnąć z nim porozumienie w sprawie rozwiązania problemów technicznych w mieszkaniu. Niestety, te wysiłki zakończyły się fiaskiem.
Po powrocie z wakacji były piłkarz dowiedział się, że właściciel wynajmowanej nieruchomości rozwiązał z nim umowę i zainicjował procedurę eksmisji. Fabregas złożył sprzeciw wobec decyzji. Teraz to sąd w Lugano rozstrzygnie, czy rozwiązanie umowy najmu było zgodne z prawem. Prawnik Fabregasa wyraża pewność siebie i uważa, że istnieją wystarczające dowody, które mogą skłonić sędziego do unieważnienia wypowiedzenia umowy. „Wypowiedzenie nie było zgodne z przepisami naszego systemu prawnego” – stwierdził Bay.