W pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy pierwszoligowa Wisła Kraków przegrała na wyjeździe ze słowackim zespołem – Spartakiem Trnavą 3:1.
„Biała Gwiazda” w pierwszej połowie pokazała się z dobrej strony. Efektem tej dobrej pierwszej części wczorajszego spotkania był gol Angela Rodado, który wykorzystał podanie od swojego rodaka – Angela Baeny i trafił prawie do pustej bramki Spartaka, dając prowadzenie w meczu krakowskiej drużynie.
Druga połowa spotkania to jednak kompletna dominacja ekipy Michala Gasparika, którzy w ciągu 23 minut strzelił zdobywcy Pucharu Polski aż trzy bramki. Dwie z nich były autorstwa 59-krotnego reprezentanta Słowacji 36-letniego napastnika – Michal Ďuriša. Swój udział w tych straconych bramkach mieli również obrońcy Wisły, którzy w łatwy sposób dali zdobyć te gole w tak krótkim odstępie czasowym. Efektem końcowym jest taki, że podopieczni Kazimierza Moskala w Krakowie za tydzień, aby myśleć o awansie do IV rundy LKE, będą musieli odrobić dwubramkową stratę z Trnavy.
Na konferencji pomeczowej sam trener Wisły Kraków nie był w stanie powiedzieć, dlaczego jego zespół po przerwie grał zdecydowanie gorzej w porównaniu z pierwszą częścią spotkania.
–Nie wiem, trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Wszyscy w przerwie byliśmy zgodni co do tego, że musimy być gotowi na początek drugiej połowy, aby nie dawać się zaskoczyć, żeby dalej utrzymać tę grę, która była w pierwszej połowie. Przy pierwszej bramce widziałem mnóstwo naszych zawodników przed polem karnym. Piłkę na nodze któregoś z naszych zawodników, a w efekcie zawodnik Spartaka znalazł się w polu karnym niepilnowany, oddał strzał i zdobył bramkę. Tak, jak mówię – po zdobyciu bramki na 1:1 zespół zawsze dostaje dodatkowej motywacji i to było widać po stronie Trnawy. Nie wiem, jak odpowiedzieć na to pytanie, dlaczego źle wchodzimy w drugą połowę. W pierwszej początek też nie był najlepszy, bo było widać nerwowość, ale ta druga część zdecydowanie do poprawy- oznajmił następująco sam Moskal.
Już w najbliższy poniedziałek w ramach 4. kolejki Betclic 1 Ligi Wisła Kraków na swoim obiekcie podejmie Ruch Chorzów. Krakowska ekipa tego spotkania nie może przegrać, aby nie skomplikować sobie jeszcze bardziej sytuacji w tabeli ligowej. Jak na razie Wisła po remisie u siebie z Polonią Warszawą i przegraną w ostatni weekend na wyjeździe ze Zniczem Pruszków zajmuje dopiero w ligowej tabeli 13. miejsce z zaledwie 1 zdobytym punktem.
Źródło: Wisła Kraków