Nie tak miało wyglądać rewanżowe spotkanie Lecha Poznań z Karabachem Agdam! Mistrzowie Polski do Baku udali się z jednobramkową zaliczką, ale na niewiele się to zdało. „Kolejorz” na terenie rywala przegrał aż 1:5 i marzenia o fazie grupowej Ligi Mistrzów UEFA musi odłożyć na przyszłość. W sezonie 2022/23 poznańskim piłkarzom pozostała rywalizacja o miejsce w Lidze Konferencji Europy.
Eliminacje Ligi Mistrzów: Lech Poznań za burtą
Pierwsze spotkanie premierowej rundy kwalifikacji UEFA Champions League 2022/2023 zostało rozegrane we wtorek 5 lipca w stolicy Wielkopolski. Lech nastawił się w nim na grę z kontry, co przyniosło efekt. Optyczną przewagę mieli co prawda przyjezdni, ale jedynego gola podczas tego meczu zdobył Mikael Ishak. To dawało nadzieję na awans do kolejnej rundy.
Rewanż, który odbył się na stadionie w stolicy Azerbejdżanu również rozpoczął się po myśli mistrzów Polski, którzy już w pierwszej minucie pojedynku objęli prowadzenie za sprawą Kristoffera Velde. Tyle, że jak się później okazało, były to tylko miłe złego początki. W dalszej części potyczki dominacja Karabachu nie podlegała już żadnej dyskusji.
Oczywiście pojawiły się też błędy sędziów, którzy nie podyktowali rzutu karnego i uznali gola rywali ze spalonego, ale nawet one tak naprawdę nie wypaczyły wyniku pojedynku. Nie mogły wypaczyć, bo Karabach swoją wyższość udokumentował aż pięcioma bramkami!!!
Jeszcze przed przerwą mistrzowie Azerbejdżanu wyszli na prowadzenie po golach Kady’ego i Ozobica. Na 3:1 po błędzie Rudki trafił Medina, a dzieło zniszczenia dokończyli Kady i Huseynov. Tym samym Lech Poznań przegrał dwumecz z Karabachem Agdam aż 2:5!
Wypowiedzi po rewanżowym meczu Lecha z Karabachem
Trener John van den Brom (via lechpoznan.pl): Najpierw chciałbym pogratulować Karabachowi dobrego dla siebie rezultatu i awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. To było też coś o co mocno walczyliśmy, ale ostatecznie wracamy do Poznania z niczym. Porażka 5:1 jest wysoka i nie powinna się przydarzyć, ale na tak wysokim europejskich poziomie nie wybacza się takich błędów, jakie popełniliśmy. Popełniliśmy ich dzisiaj trochę za dużo. Nie był to też najlepszy dzień dla sędziów, bo jestem po analizie straconych przez nas goli i trzeci gol dla rywali został zdobyty z pozycji spalonej. Tak jak jednak zacząłem, gratulacje dla Karabachu, bo byli zespołem lepszym.
Pomocnik Rafał Murawski (via lechpoznan.pl): Przyjeżdżając do Baku wiedzieliśmy, że będziemy mierzyć się z zespołem o bardzo dużej jakości i to na jego terenie, więc scenariusz na to spotkanie był do przewidzenia pod tym względem, że to rywale będą dominować. My jednak strzeliliśmy gola już w pierwszej minucie i pokazaliśmy w ten sposób, że nie zamierzaliśmy się w tym spotkaniu tylko bronić. W drugiej połowie straciliśmy już kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, brakowało nam jakości w podaniach, popełnialiśmy też proste błędy, a to najbardziej boli, bo gole, które straciliśmy były efektem naszych pomyłek. Wynik 1:5 można niestety nazwać blamażem, jaki nie powinien nam się przydarzyć.
Kiedy gra Lech Poznań?
Piłkarze Lecha Poznań kolejny mecz o stawkę rozegrają już w najbliższą sobotę (16 lipca), kiedy to o godzinie 15:00 na własnym stadionie podejmą drużynę Stali Mielec w inauguracyjnej kolejce PKO Bank Polski Ekstraklasy 2022/2023. Trzy punkty, pomimo zmęczenia pucharowym występem, wydają się być obowiązkiem.
Już kilka dni później, dokładnie w czwartek 22 lipca, zawodnicy „Kolejorza” powrócą do rywalizacji w eliminacjach europejskich pucharów. Tym razem w II rundzie kwalifikacji Ligi Konferencji Europy UEFA, gdzie przyjdzie im się zmierzyć z przegranym rywalizacji pomiędzy gruzińskim Dinamem Batumi lub słowackim Slovanem Bratysława.
Źródło: meczyki.org