Paulo Sousa wystawi Roberta Lewandowskiego w meczach z San Marino oraz Andorą. Szkoleniowiec nie zamierza oszczędzać „Lewego” przed pojedynkiem z Anglią na Stadionie Narodowym.
Sousa nie boi się powtórki z rozrywki
Kiedy Paulo Sousa obejmował funkcję trenera reprezentacji Polski, dość szybko dał się we znaki kibicom, kiedy zdecydował się postawić na Roberta Lewandowskiego w pojedynku z Andorą. Tamten występ nasz lider zakończył z urazem, który wykluczył go z gry z Anglią na Wembley. Krytyka wobec szkoleniowca była wówczas ogromna, ale ten nie zamierza postępować inaczej.
We wrześniowych meczach znów Polskę czekają najpierw dwa mecze z teoretycznie słabszymi rywalami, a dopiero potem starcie z Anglią. Na Narodowym przeciwko wicemistrzom Europy każdy kibic Biało-Czerwonych chciałby zobaczyć najmocniejsze zestawienie. Stąd na konferencji prasowej padło pytanie, czy Sousa planuje dać Lewandowskiemu nieco odpocząć przed pojedynkiem z Anglikami.
„Zawsze trzeba pozwolić zawodnikom na to, co kochają, czyli po prostu strzelać gole. Najlepsi piłkarze zawsze powinni być na boisku. Nawet dziś rano rozmawiałem z moimi współpracownikami o piłkarzach, którzy są przyzwyczajeni do gry trzech meczów w ciągu tygodnia. Jak spojrzymy na listę powołanych, to w zasadzie chyba tylko on to potrafi” – powiedział szkoleniowiec.
Lewandowski odżył za kadencji Portugalczyka?
Trudno się dziwić postępowaniu Sousy, jeśli weźmiemy pod uwagę, że na ten moment to właśnie Lewandowski jest najskuteczniejszym kadrowiczem w zespole narodowym. W ostatni weekend piłkarz Bayernu w starciu ligowym zdobył aż trzy gole i obecnie znów plasuje się na czele klasyfiakcji strzelców Bundesligi. Co więcej, wyrównał kolejny rekord legendarnego Gerda Mullera. Tym razem pod względem meczów pod rząd z minimum jednym golem.
„– Robert zaczął sezon tak jak skończył poprzedni. Cały strzela gole. Kocha to robić. W Bayernie ma pięć, sześć albo siedem sytuacji w meczu, a w reprezentacji tak nie ma. Robert to rozumie. W reprezentacji musi pracować trzy razy bardziej, żeby strzelić gola. W pewnym momencie nie miał takiego poczucia, ale odkąd my przyszliśmy, uwielbia to robić. Odnajduje się w tym. Pracujemy nad tym, by w reprezentacji też miał tyle sytuacji, nad lepszą jego współpraca z innymi piłkarzami” – mówił dziennikarzom Sousa.
Trzeba przyznać, że nowy trener reprezentacji Polski faktycznie zdaje się mieć pomysł na wykorzystanie potencjału Lewandowskiego. Jak na razie Portugalczyk zaliczył sześć spotkań jako trener Biało-Czerwonych, a w „Lewy” zdobył w nich… sześć bramek.
2 września mecz Polska – Albania. Potem 5 września starcie z San Marino i 8 września pojedynek na Stadionie Narodowym z Anglią.