Polskie siatkarki w meczu Turcją stworzyły kapitalne widowisko. Niestety po pięciu setach walki okazały się minimalnie gorsze. Tym samym zmagania w I fazie zakończyły na czwartym miejscu. Do kolejnego etapu przechodzą z bagażem dwóch porażek.
Kapitalne widowisko w Ergo Arenie, Polska minimalnie gorsza od Turcji
Stawką pojedynku kończącego zmagania w trójmiejskiej części turnieju było pierwsze miejsce w grupie. Nic więc dziwnego, że kibice w Ergo Arenie szczelnie wypełnili wszystkie dostępne miejsca. Ranga oraz atmosfera spotkania najwyraźniej przytłoczyły polskie siatkarki, które na początku wyglądały na nieco stremowane. Turczynki szybko narzuciły swój styl gry i uzyskał pięć punktów przewagi. Co gorsza, po jednej z obron drobnego urazu nabawiła się Magdalena Stysiak, który doskwierał jej już do końca meczu. Gospodynie jednak szybko się otrząsnęły się z początkowego letargu i ruszyły do odrabiania strat. Znowu dobrze funkcjonował blok. Gdy zdobyły pięć punktów z rzędu. Wydawało się, że bezpiecznie dowiozą wypracowaną przewagę. Dzięki dobrej zagrywce rywalkom udało się jeszcze doprowadzić do nerwowej końcówki, ale w kluczowym momencie presję wytrzymała Stysiak i Biało-Czerwone pomimo trudnego początku objęły prowadzenie w meczu.
Dobra gra w premierowej odsłonie dodała naszym siatkarkom skrzydeł. Świetny fragment zanotowała Olivia Różański, której dobra gra pozwoliła zbudować kilku punktową przewagę. Turczynki zaczęły grać nerwowo i wydawało się, że i tym razem będą musiały uznać wyższość naszego zespołu. Niestety przetrwały początkowy kryzys i doprowadziły do wyrównanej końcówki, którą rozstrzygnęły na swoją korzyść, doprowadzając do remisu.
W kolejnej partii tempo gry nieco spadło. Gra toczyła się punkt za punkt, a Polki kapitalnie grały w obronie. Niestety w kluczowych momentach zabrakło im spokoju w ataku. Turczynki były bardziej zdecydowane w końcówce i po trzech partiach objęły prowadzenie.
Nasze siatkarki stanęły pod ścianą, co podziałało na nie mobilizująco. 11 punktów Stysiak, mocna zagrywka Różańskiej i świetne bloki Korneluk sprawiły, że przyjezdne nie miały nic do powiedzenia i o wszystkim decydował tie-break.
Nasze siatkarki w decydującej partii miały problemy z przyjęciem, co przełożyło się na błędy w ataku. Przy stanie 10:8 dla Turczynek impuls do lepszej gry dała Zuzanna Górecka. Niestety w kluczowym momencie sędzia nie zauważył, że piłka otarła się o blok, a nasz trener nie mógł już poprosić o weryfikację. Pomimo licznych protestów sędzia zdania nie zmienił. Po tej sytuacji morale w zespole wyraźnie spadło, co wykorzystały rywalki, które wygrały do 11, zapewniając sobie pierwsze miejsce w grupie.
Polska – Turcja 2:3 (25:22, 23:25, 22:25, 25:18, 11:15)
Polska: Wołosz, Stysiak, Korneluk, Witkowska, Górecka, Różański, Stenzel (libero) oraz Wenerska, Gałkowska, Szlagowska, Alagierska-Szczepaniak
Turcja: Ozbay, Karakurt, Gunes, Erdem, Baladin, Sahin S., Akoz (libero) oraz Boz, Ismailoglu, Cebecioglu, Sahin E
Z Ergo Areny relacjonował: Oskar Struk.