Na marginesie mityngu Diamentowej Ligi 2024 w Zurychu odbył się pojedynek Karstena Warholma z Mondo Duplantisem, który w ostatnich dniach elektryzował lekkoatletyczny świat. Jakim rezultatem zakończyło się to starcie i jaki miało przebieg?
Warholm vs Duplantis: Jakie rozstrzygnięcie?
Przypomnijmy, że pomysł na starcie Norwega Karstena Warholma (mistrz olimpijski i rekordzista świata na 400 metrów przez płotki) ze Szwedem Armandem Duplantisem (mistrz olimpijski i rekordzista świata w skoku o tyczce) w biegu na 100 metrów narodził się w minionym roku. Dokładnie podczas treningu przed mityngiem Diamentowej Ligi w Monako, kiedy po żartobliwej wymianje zdań Duplantis wyzwał Warholma na sprinterski pojedynek. Warholm przyjął wyzwanie po tym, jak Mondo stwierdził, że może je wygrać.
Tak się też stało! Dwaj znakomici lekkoatleci zmierzyli się w środę 4 września o godzinie 22:00 w Zurychu, gdzie już w czwartek odbędzie się ostatni mityng Diamentowej Ligi 2024 przed dwudniowymi finałami tego cyklu w Brukseli. Duplantis prowadził od startu do mety, uzyskując czas 10.37 sekundy i wyraźnie pokonując Karstena Warholma (10.47), który słabo wyszedł z bloków i nie był w stanie dogonić szwedzkiego fenomena. Zresztą nie ma co o tym więcej pisać, to trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy!!!
24-letni Duplantis to aktualnie najlepszy lekkoatleta na świecie. Wystarczy przypomnieć, że w tak młodym wieku jest już dwukrotnym mistrzem olimpijskim oraz zawodnikiem, który już dziesięć razy z rzędu poprawiał rekord świata. Po raz ostatni dokonał tego podczas epickiego Silesia Memoriału Kamili Skolimowskiej na Stadionie Śląskim w Chorzowie w niedzielę 25 sierpnia. Mondo ma też w swojej kolekcji dwa złote medale mistrzostw świata oraz trzy europejskiego czempionatu, kolejne trzy złote medale imprez tej rangi zdobył w hali.
Duplantis jest też showmanem, który popularyzuje lekkoatletykę na całym świecie, a wygrany z Karstenem Warholmem pojedynek z całą pewnością zapewni mu jeszcze większą popularność. W przyszłości możemy spodziewać się kolejnych wyzwań dla Mondo, któremu w skoku o tyczce pomału kończą się możliwości.