Polacy rozpoczęli tegoroczną edycję Ligi Narodów od wygranej 2:1 z Walią. Mimo zdobytych trzech punktów, wielu kibiców jest niezadowolonych z gry naszej reprezentacji. Biało-Czerwonym zarzuca się słaby styl, a także brak skuteczności. Nieco w innym świetle widzi wszystko były selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Engel.
Polacy wyszli z opresji
Nie milknie echo starcia Polaków z reprezentacją Walii. Wielu sportowych ekspertów krytykuje nasz zespół wyliczający przy tym elementy, które muszą poprawić podopieczni Czesława Michniewicza. Na łamach Polsatu Sport głos zabrał Jerzy Engel, który mimo oczywistych minusów w grze Biało-Czerwonych widzi również pewien szczegół wymazujący braki polskich zawodniów.
– A najważniejsza jest umiejętność wygrywania spotkań. Inne aspekty schodzą na plan dalszy. Real Madryt mógł nam się nie podobać w meczach z angielskimi zespołami w Lidze Mistrzów, ale dwa z trzech wygrał i zdobył najważniejsze trofeum – stwierdził Engel. – Nam się może nie podobać to, czy tamo, możemy mówić, że łatwo nie było, ale wyciągnęliśmy z 0:1 na 2:1 i dzięki temu zrobi się lepsza atmosfera w tej drużynie – dodał.
Trzy punkty dla Polski
W ostatnią środę Polacy zagrali swój pierwszy mecz w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Pierwsza groźna akcja w wykonaniu naszych zawodników miała miejsce już w czwartej minucie. Piotr Zieliński był bliski zdobycia gola, ale niestety główkował tuż obok bramki gości. Chwilę później niecelnie z uderzał Mateusz Klich. Na odpowiedź reprezentacji Walii nie musieliśmy długo czekać. Bliski otwarcia wyniku był Wesley Burns, ostatecznie jednak jego strzał został zablokowany. Kwadrans przed zakończeniem pierwszej połowy Daniel James wpadł w pole karne gospodarzy, ale uderzył bardzo niecelnie i piłka przemknęła tuż obok bramki Kamila Grabary. Oba zespoły schodziły na przerwę przy wyniku 0-0.
Niestety zaraz po zmianie stron zespół Czesława Michniewicza stracił gola. W 52. minucie Jonny Williams pokonał silnym strzałem zza pola karnego naszego bramarza. 20 minut później Biało-Czerwoni doprowadzili do remisu. Jakub Kamiński posłał piłę do siati. W 85. minucie Polacy objęli prowadzenie. Karol Świderski wykorzystał zamieszanie w polu karnym rywala i z bardzo bliskiej odległości wpakował piłkę do bramki.
Mecz zakończył się wynikiem 2-1 dla Polski.
Źródło: Polsat Sport