Borussia Dortmund nie ma za sobą dobrego okresu — w krótkim odstępie czasu zdążyła przegrać 2:5 z Bayerem Leverkusen w Bundeslidze i 2:4 z Rangersami w Lidze Europy. Te blamaże zadziałały mobilizująco na graczy BVB i ci w niedzielnym hicie Bundesligi rozgromili imienniczkę z Gladbach aż 6:0.
Fenomenalny Marco Reus
Sobotnie spotkanie rozpoczęło się o godzinie 17:30, obie Borussie przystępowały do niego, będąc w słabym dla siebie okresie, zatem nie spodziewano się wielkiego meczu, to co się wydarzyło, musiało zaskoczyć widzów.
Strzelaninę rozpoczął w 26 minucie kapitan Borussii Dortmund, a zarazem były zawodnik Borussii Mönchengladbach — Marco Reus. Już 6 minut później, za sprawą jego podania bramkę zdobył Donyell Malen.
Choć po pierwszej połowie gracze w żółtych strojach prowadzili 2:0, to różnica między zespołami nie była specjalnie widoczna, a wynik wręcz mógł zakłamywać nieco obraz spotkania. Druga połowa była jednak jedną z najlepszych za kadencji trenera Rose.
W 68 minucie niemiecki szkoleniowiec zdecydował się na potrójną zmianę, boisko opuścili Guerreiro, Hazard i Malen, a za nich pojawili się: Wolf, Moukoko i Schulz. Zmiany te zaprocentowały niemal natychmiast, bo już w 70 minucie bramkę zdobył Marcus Wolf, a 4 minuty później młodziutki Youssoufa Moukoko, a przy obu z nich dogrywał nie kto inny jak Marco Reus.
Kiedy wydawało się, że nie może być już gorzej dla gości z Gladbach, w 82 minucie po raz kolejny do siatki trafił ich były zawodnik. Marco Reus miał zatem udział przy wszystkich 5 dotychczasowych bramkach, zaliczając 2 trafienia i 3 asysty. W doliczonym czasie sędzie Fritz podyktował jedenastkę dla BVB, jednak kapitan Reus postanowił oddać tę szansę Emre Canowi, tym samym prawdopodobnie rezygnując z hat-tricka.
Zwycięstwo Borussii Dortmund, mimo że tak okazałe, nie poprawiło z żaden sposób ich sytuacji w tabeli, gdyż tego samego dnia, Bayern Monachium również wygrał swoje spotkanie, zatem dalej tracą oni 6 punktów do lidera. Borussia Mönchengladbach znajduje się w tym momencie na 13 miejscu w tabeli z zaledwie 26 punktami w 23 meczach.