Historyczny wieczór na Metropolitano! Atlético Madryt rozgromiło Real Madryt 5-2 w jednym z najbardziej emocjonujących derby madryckich ostatnich lat. Podopieczni Simeone zdominowali „Królewskich” w meczu, który z pewnością przejdzie do historii LaLiga. Drużyna Xabiego Alonso została brutalnie rozbita przez rozpędzonych „Rojiblancos”.

W skrócie:
- Atlético Madryt sensacyjnie rozgromiło Real Madryt 5-2 w derby stolicy Hiszpanii
- Julián Álvarez był jednym z bohaterów spotkania, zdobywając bramkę dla gospodarzy
- W końcówce meczu Griezmann przypieczętował historyczny wynik, strzelając piątego gola po kontrze
Madryt na kolanach przed Atlético – „Rojiblancos” deklasują rywali
To miał być kolejny wielki wieczór dla Realu Madryt, a skończyło się historycznym upokorzeniem. Piłkarze Atlético Madryt nie pozostawili złudzeń, kto tego dnia rządzi w stolicy Hiszpanii, aplikując odwiecznemu rywalowi aż pięć bramek. Takiego wyniku derby Madrytu nikt się nie spodziewał, nawet najwierniejsi kibice „Los Colchoneros”.
Mecz rozgrywany na Riyadh Air Metropolitano przejdzie do historii jako jeden z najbardziej jednostronnych w historii rywalizacji madryckich gigantów. Real prowadzony przez Xabiego Alonso, który jeszcze przed meczem wydawał się faworytem, został całkowicie zdominowany przez zdeterminowanych gospodarzy.
Już pierwsza połowa pokazała, że Atlético jest tego dnia zespołem lepszym, bardziej zdecydowanym i głodnym zwycięstwa. Gospodarze wyszli na boisko z planem, który konsekwentnie realizowali od pierwszego gwizdka, nie dając się zastraszyć gwiazdorskiej drużynie Realu.
Griezmann przypieczętował historyczną wygraną w końcówce
Prawdziwy nokaut nastąpił w końcówce spotkania. Real próbował jeszcze odrobić straty, gdy tracił trzy bramki, jednak to Atlético zadało decydujący cios. W doliczonym czasie gry, dokładnie w 95. minucie, Federico Valverde popełnił fatalny błąd, tracąc piłkę w środku pola.
Antoine Griezmann nie zmarnował takiej okazji – doświadczony Francuz popędził z kontratakiem, znalazł się w sytuacji sam na sam z Thibaut Courtois i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Był to piąty gol dla Atlético, który przypieczętował historyczny triumf gospodarzy.
„HIS-TÓ-RI-CO!” – krzyczeli komentatorzy, gdy piłka wpadała do bramki, a stadion Metropolitano eksplodował z radości. Kibice Atlético nie mogli uwierzyć w to, co widzą – ich drużyna właśnie aplikowała odwiecznemu rywalowi jeden z najbardziej dotkliwych ciosów w historii.
Taktyczny majstersztyk Simeone kontra bezradny Xabi Alonso
Diego Simeone po raz kolejny udowodnił, że jest mistrzem przygotowania taktycznego na najważniejsze mecze. Argentyński szkoleniowiec przygotował zespół perfekcyjnie, neutralizując wszystkie atuty Realu. Jego podopieczni grali z ogromną determinacją, nie pozostawiając rywalom żadnej przestrzeni.
Xabi Alonso, który dotychczas radził sobie bardzo dobrze jako trener „Królewskich”, tym razem nie znalazł recepty na rozkręcone Atlético. Nawet desperackie zmiany w końcówce meczu, jak wprowadzenie Gonzalo za Huijsena w 89. minucie, nie były w stanie odmienić losów spotkania.
Julián Álvarez, który zdobył czwartą bramkę dla Atlético, pokazał, dlaczego klub zdecydował się na jego pozyskanie. Argentyńczyk rozegrał kapitalny mecz, udowadniając, że jest godnym następcą swoich wielkich poprzedników w ataku „Los Colchoneros”.
Ten wynik na długo pozostanie w pamięci kibiców obu drużyn. Dla fanów Atlético będzie to jedno z najsłodszych zwycięstw w historii, dla sympatyków Realu – bolesna lekcja pokory, która zmusi klub do poważnej refleksji.

