Ogromny niedosyt i poczucie straconej szansy – takie nastroje panowały w szatni Lecha Poznań po spotkaniu z Pogonią Szczecin. „Kolejorz” będzie miał jednak wkrótce szansę na poprawę atmosfery.

Trener Frederiksen zawiedziony
Podopieczni Nielsa Frederiksena mieli pełną kontrolę nad przebiegiem spotkania, kreowali liczne sytuacje, ale zawiodła ich skuteczność. To, co nie udało się gospodarzom, wykorzystała Pogoń, która mimo słabszej postawy zdołała wywieźć z Poznania cenny punkt.
„Widzieliście mecz, więc wiecie, jak to spotkanie się ułożyło. Jest taka zależność, że osiem na dziesięć takich starć wygrywamy, biorąc pod uwagę liczbę wykreowanych sytuacji, ale czasami futbol jednak tak wygląda” – analizował na pomeczowej konferencji Niels Frederiksen.
Szkoleniowiec jasno wskazał, co było największą bolączką jego drużyny, a co jednocześnie stanowiło atut rywali.
„Zabrakło nam przede wszystkim efektywności w wykorzystaniu naszych okazji. Inaczej z rywalem, który był skuteczny pod naszą bramką” – dodał Duńczyk. Konkluzja mogła być tylko jedna: „Jesteśmy zawiedzeni. Jestem zdania, że takie mecze powinniśmy wygrać”.
Zawodnikom zabrakło koncentracji
W podobnym tonie wypowiadali się zawodnicy. Kluczowym słowem, które powtarzało się w pomeczowych rozmowach, był brak koncentracji w decydującym momencie.
„Po stracie pierwszej bramki cały czas mieliśmy kontrolę nad meczem, atakowaliśmy, a na samym końcu mieliśmy wszystko w swoich rękach, zabrakło koncentracji” – nie ukrywał rozczarowania Antonio Milić. Doświadczony obrońca potraktował ten remis jak porażkę, wskazując na wagę straconych punktów.
„Straciliśmy dwa istotne punkty i to jest bardzo rozczarowujące. Nie powinniśmy stracić tego drugiego gola, ponieważ było tak mało czasu do końca spotkania” – podkreślił Chorwat, dodając: „Kreowaliśmy o wiele więcej sytuacji, kontrowaliśmy ten mecz i zasłużyliśmy na zwycięstwo”.
Wtórował mu pomocnik, Antoni Kozubal. Młodzieżowy reprezentant Polski również zwrócił uwagę na pełną dominację swojego zespołu, ale jednocześnie wskazał palcem na błędy w defensywie w ostatnich minutach spotkania.
„Zagraliśmy dobre spotkanie, stworzyliśmy sobie szanse, szkoda, że nie strzeliliśmy więcej goli. Szkoda tej końcówki, że w taki sposób broniliśmy w ostatnich pięciu minutach i przez to straciliśmy te dwa punkty. Uważam, że zasłużyliśmy na to zwycięstwo” – stwierdził pomocnik.
Kozubal żałował straconej szansy tym bardziej, że zespół potrafił odpowiednio zareagować na pierwszego straconego gola i wyjść na prowadzenie.
„Po stracie bramki ruszyliśmy na rywala, dążyliśmy do tego, żeby wyjść na prowadzenie i nam się to udało. Szkoda, że to się tak wszystko potoczyło” – zakończył.
Kiedy szansa na poprawę nastrojów? Już w środku tygodnia, gdyż w najbliższy czwartek Lech zagra w Lidze Konferencji UEFA. W drugiej kolejce fazy ligowej na mistrzów Polski czeka ekipa Lincoln Red Imps. Po tym spotkaniu czasu na odpoczynek wiele nie będzie, gdyż na niedzielę zaplanowano szlagier przy Łazienkowskiej – starcie Legii z poznańską ekipą trenera Frederiksena.


