W ramach 25. kolejki Betclic 1 ligi Wisła Kraków na własnym obiekcie pokonało Kotwicę Kołobrzeg 2:1. Wynik tego spotkania byłby wyższy, jednakże w tym spotkaniu duża nieskuteczność strzałów w drużynie prowadzonej przez Mariusza Jopa spowodowało taki końcowy rezultat wynikowy.

Po pierwszej części spotkania Wisła Kraków powinna prowadzić minimum 3:0. Już na początku meczu swoją setkę zmarnował Jaroch, który po strzale z dystansu i obronie bramkarza Kotwicy – Marka Kozioła w dobitce trafił piłką w słupek. Swoje szanse miał również Angel Rodado, który jednak nie był w stanie pokonać Kozioła. Efekt był taki, że po pierwszej połowy spotkania wynik na stadionie przy ulicy Reymonta był bezbramkowy, pomimo tego, że Wisła oddała przez ten czas aż 21 strzałów na bramkę gości, z czego tylko aż 4 z nich były celne.

Druga połowa natomiast rozpoczęła się fatalnie dla Wisły Kraków. Po dotknięciu ręki Biedrzyckiego po strzale zawodnika Kotwicy i analizie VAR przez sędziego Jacka Małyszka z rzutu karnego do bramki Wisły trafił ukraiński obrońca- Denys Favorov. Po stracie gola podopieczni Mariusza Jopa ruszyła do ataku, co następstwem była bramka w 55. minucie spotkania na 1:1 po tym jak świetnie dośrodkowanie Poletanovicia wykorzystał kapitan „Białej Gwiazdy” – Alan Uryga. Dziesięć minut później rzut karny otrzymała tym razem Wisła Kraków po tym jak pilka odbiła się od ręki Tomasza Wełny. Swoją jedenastkę pewnie z podcinką wykonał wspomniany Angel Rodado, dla którego była to 18 bramka w obecnym sezonie Betclic 1 Ligi.
Nie dużo brakowało, a Wisła mogła pójść za ciosem i prowadzić zdecydowanie wyżej, jednak swojej szansy w 71. minucie spotkania nie wykorzystał Łukasz Zwoliński, który strzałem głową z 7. metra nie pokonał Kozioła. Swoje szanse miał również Mikulec, jednak bramkarz Kotwicy w tym starciu również wyszedł zwycięsko. Jednak ostatecznie sam wynik spotkania się nie zmienił i to „Biała Gwiazda” zgarnęła trzy punkty. Pod koniec meczu natomiast czerwoną kartkę otrzymał po faulu na Mikulcu strzelec gola dla Kotwicy – Denys Favorov, przez co podopieczni Piotra Tworka musieli to starcie kończyć w „10”.
Mariusz Jop jednak musi się martwić paroma rzeczami. Jedną z nich jest wymuszona zmiana w tym spotkaniu Angela Rodado, który po starciu z Tomaszem Wełną musiał opuścić przedwcześnie boisko z dużym grymasem bólu trzymając się za bark. Kolejną sprawą jest rażąca nieskuteczność Zwolińskiego, który aktualnie prezentuje formę z początku sezonu, gdzie również nie potrafił skierować piłki do bramki przeciwników pomimo wielu sytuacji bramkowych. Nie wiadomo jak po faulu Favorova wygląda kostka Rafała Mikulca, który mocno w tym pojedynku został sfaulowany przez Ukraińca.
Dużym plusem jednak w tym meczu był fakt, że krakowska drużyna potrafiła bardzo szybko wyjść z sytuacji, gdzie przegrywała 0:1, a w wielu poprzednich meczach po tym jak Wisła traciła pierwszego gola, to najczęściej te spotkania kończyła porażkami. Teraz „Biała Gwiazda” w następnej kolejce 5 kwietnia zmierzy na wyjeździe z Wartą Poznań, która do końca będzie pewnie walczyła o utrzymanie się na poziomie Betclic 1 Ligi w przyszłym sezonie.
Źródło: TVP SPORT, włochu/X.com