Marcus Rashford odrodził się w Barcelonie i przygotowuje się do swojego pierwszego El Clasico, które może ugruntować jego status nowego bohatera katalońskiego klubu. Angielski napastnik, który był wyśmiewany za samo myślenie o grze dla Blaugrany, stał się najbardziej produktywnym zawodnikiem zespołu w tym sezonie. Tymczasem Manchester United musi pogodzić się z faktem, że stracił swojego wychowanka, który teraz błyszczy na europejskich boiskach.

W skrócie:
- Rashford notuje lepszy start sezonu w Barcelonie (5 goli i 5 asyst w 12 meczach) niż w swoim najlepszym sezonie 2022/23 w Manchesterze United
- Były napastnik United był krytykowany za transfer do Barcelony, a teraz hiszpańskie media nazywają jego pozyskanie „prawdziwym sukcesem transferowym”
- Zawodnik przyznał, że po 23 latach w Manchesterze potrzebował po prostu zmiany otoczenia, co widać po jego poprawie formy i nastawieniu
Odrodzenie Rashforda po rozczarowujących latach
Gdy Marcus Rashford przygotowuje się do zmierzenia z Realem Madryt jako najskuteczniejszy zawodnik Barcelony w tym sezonie, warto przypomnieć, że napastnik był wyśmiewany w niektórych kręgach za samą odwagę myślenia, że mógłby grać dla Blaugrany. Po dwóch rozczarowujących sezonach w Manchesterze United mało kto wierzył, że Anglik może odnieść sukces w katalońskim klubie.
Były napastnik Manchesteru United, Teddy Sheringham, twierdził wręcz, że Rashford „nie zasłużył na awans” do Barcelony po odejściu z Old Trafford. Europejski ekspert piłkarski Gabriele Marcotti radził Rashfordowi, by „zdał sobie sprawę, gdzie obecnie się znajduje” i wyśmiewał próby jego otoczenia przekonania Katalończyków do transferu.
Teraz nikt się już nie śmieje. Rashford nie tylko dostał swój transfer, ale przekonał do siebie sceptyków zarówno w Anglii, jak i w Hiszpanii. Jego następnym przystankiem będzie pierwsza w karierze wizyta na Santiago Bernabeu, gdzie wystąpi w największym klubowym meczu świata przeciwko odwiecznemu rywalowi Barcelony – Realowi Madryt.
Najlepszy sezon w karierze?
Rashford jeszcze nie zagrał dla Barcelony na Camp Nou, ponieważ stadion jest wciąż remontowany, choć rozświetlił ten słynny obiekt prawie trzy lata temu, gdy Manchester United zremisował 2:2 z Katalończykami w Lidze Europy. To był jeden z wielu punktów kulminacyjnych sezonu 2022-23, kiedy zdobył 30 goli i zanotował 12 asyst dla Czerwonych Diabłów.
Obecna forma Anglika w Barcelonie jest nawet lepsza niż na tym samym etapie tamtego niewiarygodnego sezonu. Ma na koncie pięć goli i pięć asyst w 12 meczach, podczas gdy w tym samym okresie w 2022 roku mógł pochwalić się pięcioma golami i trzema asystami.
Rashford szczególnie imponuje w Lidze Mistrzów, notując przynajmniej jedną kontrybucję bramkową w każdym z trzech dotychczasowych meczów Barcelony w tych elitarnych rozgrywkach. Zdobył fantastyczną, zwycięską bramkę przeciwko Newcastle w pierwszym spotkaniu sezonu, a we wtorek wykończył Olympiakos, strzelając dwa gole oraz wywalczając rzut karny, który pozwolił Lamine Yamalowi przywrócić dwubramkową przewagę Barcelony w ostatecznie wygranym 6:1 meczu.
Prawdziwy sukces transferowy
Choć to zdobywca hat-tricka Fermin Lopez zebrał większość pochwał po pogromie Olympiakosu, Rashford również doczekał się wysokich not w hiszpańskiej prasie.
„Transfer Anglika to prawdziwy sukces. Nikt już nie wątpi w powodzenie jego pozyskania” – można było przeczytać w relacji z meczu w dzienniku „Marca”.
Gazeta chwaliła również Lopeza i Rashforda za bycie „dwoma zawodnikami, którzy nie robią wiele hałasu, ale zawsze wnoszą coś do drużyny”.
„AS” stwierdził, że Rashford „udowodnił, iż zasługuje na miejsce w drużynie”, przewidując, że „może być bronią, z którą trzeba się liczyć w El Clasico„. „Koszulki z nazwiskiem Rashforda i numerem 14 zaczynają mnożyć się wśród fanów Barçy” – napisało „Mundo Deportivo”.
Tak często przyłapywany na dąsaniu się czy wyglądaniu na niezainteresowanego w ostatnich 18 miesiącach w Manchesterze United, Rashford wygląda promiennie w pierwszych miesiącach pobytu w Barcelonie. Budzenie się każdego ranka przy słonecznej pogodzie i błękitnym niebie zawsze pomaga, ale lepsza pogoda to nie jedyny powód, dla którego wydaje się znacznie szczęśliwszy w Katalonii niż w ostatnich dwóch latach w Manchesterze.
Potrzebował po prostu zmiany
Zapytany, co poszło nie tak pod koniec jego pobytu w Manchesterze United, Rashford wydawał się sugerować, że po prostu chciał zmienić otoczenie po spędzeniu większości życia w tym klubie.
„Trudno wskazać jedną przyczynę. W moim przypadku to było tak wiele lat w jednym miejscu, 23 lata mojego życia spędziłem w Manchesterze. Czasami po prostu potrzebujesz zmiany. Być może tak było ze mną. W tej chwili cieszę się wszystkim, więc po prostu kontynuuję to, co robię i staram się dawać z siebie jeszcze więcej” – powiedział w wywiadzie dla ESPN.
„Nie sądzę, żeby zaszła we mnie jakaś wielka zmiana, to po prostu nowe środowisko, nowa kultura, na którą czekałem. Czuję, że poczyniłem dobre kroki w ciągu pierwszych kilku miesięcy tutaj. Jestem całkowicie pozytywnie nastawiony do tej sytuacji, muszę nadal pozostawać w takim nastawieniu” – dodał Anglik.
Rashford z pewnością ma szansę zapisać się złotymi zgłoskami w historii Barcelony, jeśli jego dobra passa będzie kontynuowana. A pierwszy El Clasico na Santiago Bernabeu może być doskonałą okazją, by potwierdzić swój status nowego ulubieńca katalońskich kibiców.

