Największa sensacja jesieni w La Masii? Sama Nomoko, 17-letni napastnik z Mali, pod opieką Juliána Bellettiego, właśnie odmienia oblicze Barçy Atlètic. Nie tylko oszałamia szybkością, lecz także – co mówią w kuluarach – coraz śmielej puka do bram pierwszej drużyny. Trenerzy są zachwyceni jego rozwojem, a to, co wydarzyło się w ostatnich tygodniach, wymyka się szablonowym narracjom o młodych talentach.

W skrócie:
- Nomoko uznawany za najszybszego zawodnika w historii akademii La Masia.
- Szybki awans od drużyny młodzieżowej do Barçy Atlètic wywołał szum nie tylko w klubie, ale i poza Katalonią.
- Belletti wprowadza pionierski model opieki indywidualnej dla młodych graczy.
Nomoko: powiew nowej generacji w La Masii
Największą siłą Sama Nomoko, według opinii trenerów i statystyków, jest nie tylko prędkość – okrzyknięto go „rakietą z Mali”, ale również mentalność, która jeszcze kilka lat temu wywoływała w nim łzy frustracji podczas porażek. Dziś tę zaciętość zamienia w skuteczność: w spotkaniu z UE Olot Nomoko zdobywa spektakularną bramkę, a Barcelona Atlètic umacnia się na pozycji lidera Segunda Federación. Belletti okrył go szczególną opieką – Nomoko zawsze otrzymuje pełną osłonę taktyczną, by mógł wykorzystywać swoje najmocniejsze strony i, jeśli traci piłkę, drużyna natychmiast przechodzi do kontrpressingu.
„Zespół został zaprojektowany, by eksploatować jego nieprzewidywalność.” – podkreślił Belletti w rozmowie po meczu, a eksperci hiszpańscy cytują go w kontekście całkowicie nowej filozofii prowadzenia młodych graczy.
W świecie Barçy Atlètic Nomoko gra na prawym skrzydle jako klasyczny winger – nie jest to popularny w piłce model „skrzydłowego na odwróconą nogę”. Z reguły „idzie do końca”, szuka dośrodkowania i bardzo często zaskakuje strzałem.
Intensywny rozwój i pierwsze sygnały z „pierwszej drużyny”
Julián Belletti w ostatnich tygodniach umiejętnie zarządza grą i czasem Nomoko – zawodnik gra równolegle w Youth League, zdobywając asysty przeciwko PSG (w tym spektakularną do Shane’a Kluiverta). Trenerzy skupiają się nie tylko na rozwoju technicznym, lecz także na pracy mentalnej: uczą Nomoko, jak panować nad emocjami, kiedy drybling powinien zamienić się w podanie, jak reagować na niepowodzenia. Po kontuzji Jan’a Virgilii, Nomoko stał się numerem jeden na swojej pozycji.
„W klubie jesteśmy pod wrażeniem jego rozwoju – mocno pracuje nad czytaniem gry. Trzeba jeszcze popracować nad reakcją na frustrację po niepowodzeniach.” – powiedział jeden z asystentów Bellettiego w nieoficjalnej rozmowie.
Z punktu widzenia międzynarodowego – Nomoko, choć urodzony w Mali, jest już młodzieżowym reprezentantem Hiszpanii i występował w eliminacjach do UEFA U-17. Występy w Youth League pokazują, że nie tylko Barcelona, ale i europejska piłka zaczyna się nim interesować.
Nomoko jako przykład nowego trendu: model opieki indywidualnej
To właśnie polityka Bellettiego jest tu najistotniejsza. Trener wprowadził na treningach personalizację rozwoju: Nomoko regularnie trenuje indywidualnie szybkość, pracę nad decyzjami oraz… zarządzanie obciążeniem meczowym. Umożliwia mu płynne przejście między drużyną młodzieżową a rezerwami, bez ryzyka przeciążenia organizmu.
„Belletti mówi mi, żebym grał to, co czuję i co potrafię. Daje mi pełne zaufanie.” – tłumaczył Nomoko po spotkaniu w rozmowie z lokalnymi mediami, podkreślając rolę zaufania i swobody, jaką daje mu szkoleniowiec.
O tym, że Flick – trener pierwszej drużyny – coraz uważniej przygląda się Nomoko, mówi się coraz więcej w hiszpańskich mediach. Pojawiają się głosy, że to tylko kwestia tygodni, by młody Malijczyk zadebiutował choćby na treningu z Lewandowskim czy Gavi.
