Real Madryt przechodzi rewolucję pod wodzą Xabiego Alonso, który według najnowszych doniesień już przedstawił Florentino Perezowi listę zawodników, na których nie będzie liczyć w przyszłym sezonie. W centrum uwagi znaleźli się David Alaba, Ferland Mendy, Raul Asencio, Brahim Diaz i Endrick – piątka, która według hiszpańskich mediów może opuścić Santiago Bernabeu jeszcze zimą lub najpóźniej latem 2026 roku.
W skrócie:
- Alaba i Mendy to ofiary przewlekłych kontuzji i spadku formy
- Endrick nie zagrał ani minuty w tym sezonie mimo powrotu do zdrowia
- Franco Mastantuono za 63 miliony euro wypycha Brahima z rotacji
Obrońcy na wylocie: dramat kontuzji
David Alaba i Ferland Mendy to najbardziej oczywiste przypadki piłkarzy, którzy w ostatnich miesiącach stali się ciężarem dla Realu. 32-letni Austriak nigdy nie wrócił do pełnej sprawności po zerwaniu więzadeł krzyżowych w grudniu 2023 roku. W kwietniu 2025 doszło do kolejnego dramatu – zerwanie łąkotki lewego kolana, tego samego, które wcześniej było operowane.
Statystyki są bezlitosne: w sezonie 2024/25 Alaba rozegrał zaledwie 14 meczów, nie notując ani gola, ani asysty. Po operacji w kwietniu miał wrócić na Klubowe Mistrzostwa Świata w czerwcu, ale jego występy pokazały, że nigdy nie osiągnął poziomu sprzed kontuzji. „Alaba nie jest już w stanie sprostać konkurencyjnym wymaganiom, jakie stawia Real Madryt” – pisały hiszpańskie media po jego powrocie.
Ferland Mendy to równie dramatyczny przypadek. 29-letni Francuz doznał zerwania ścięgna w mięśniu czworogłowym w finale Copa del Rey przeciwko Barcelonie. Wszedł na boisko mimo niedoleczonej kontuzji i wytrzymał zaledwie osiem minut, po czym musiał zejść. Kolejna operacja wykluczyła go nie tylko z końcówki sezonu, ale także z Klubowych Mistrzostw Świata.
W sezonie 2024/25 Mendy zagrał 31 meczów, ale jego przewlekłe urazy w ciągu roku – sprawiły, że stał się niewiarygodny dla sztabu szkoleniowego. Fran Garcia pozostaje jedynym zdrowym lewym obrońcą w kadrze, co zmusiło Alonso do improwizacji w defensywie.
Asencio: produkt akademii bez zaufania trenera
Raul Asencio, 21-letni produkt akademii Realu, to najbardziej zaskakująca pozycja na czarnej liście. W poprzednim sezonie młody obrońca miał dobre momenty, szczególnie gdy pierwsza drużyna borykała się z falą kontuzji. Wystąpił w kilku ważnych meczach, gdy Eder Militao i Dani Carvajal byli niedostępni.
Jednak od przyjścia Alonso sytuacja uległa drastycznej zmianie. W kryzysie obronnym kwietnia 2025 roku, gdy Real stracił w ciągu tygodnia Antonio Rudigera, Alabę i Mendy’ego, to właśnie Asencio był zmuszony grać u boku Aurelien Tchouameniego, który został przesunięty z pomocnika na środek obroony. Młody Hiszpan zagrał w decydujących meczach przeciwko Barcelonie i Celcie Vigo, ale jego występy nie przekonały Alonso.
Latem 2025 Real wydał 50 milionów funtów na Deana Huijsena z Bournemouth – 20-letniego holenderskiego stopera, który natychmiast stał się priorytetem w defensywie. Asencio został zepchnięty na ławkę rezerwowych i według źródeł z Valdebebas, może szukać regularnej gry gdzie indziej, potencjalnie na wypożyczeniu.
Brahim Diaz: od ulubieńca Ancelottiego do trzeciej opcji
Brahim Diaz to najbardziej kontrowersyjna sprawa na liście Alonso. 25-letni Marokańczyk był jednym z ulubionych zawodników Carlo Ancelottiego, znanym jako „13. zawodnik” – pierwszy zmiennik w rotacji. W sezonie 2024/25 rozegrał 53 mecze, zdobywając 6 bramek i notując 7 asyst.
Jednak na Klubowych Mistrzostwach Świata w czerwcu 2025 sytuacja uległa radykalnej zmianie. Brahim zagrał zaledwie 45 minut przeciwko Pachuce, 26 minut w meczach z Al-Hilal i PSG oraz 9 minut przeciwko RB Salzburg. W pojedynkach z Juventusem i Borussią Dortmund w ogóle nie wszedł na boisko.
Największy cios przyszedł w sierpniu, gdy Real oficjalnie przedstawił Franco Mastantuono – 18-letniego Argentyńczyka kupionego z River Plate za 63,2 miliona euro. Alonso publicznie stwierdził, że gdy Mastantuono „rozluźni się i straci początkowe nerwy, bardzo trudno będzie go wykluczyć z składu”. To zdanie wzbudziło poważne wątpliwości co do roli Brahima w rotacji.
Co ciekawe, Real jednocześnie oferuje Brahimowi przedłużenie kontraktu, co może wydawać się sprzeczne. Jednak według AS, klub chce zabezpieczyć się przed stratą zawodnika za darmo w 2027 roku, a Brahim sam chce udowodnić swoją wartość. „Dziś mamy wyjątkowego nowego trenera, który doskonale zna klub i wie, czego od nas oczekuje. Zawsze miałem ambicję odnieść sukces tutaj, to mój cel od początku” – deklarował Marokańczyk pod koniec czerwca.
Benfica zgłosiła ofertę wypożyczenia latem, ale Real ją odrzucił, preferując przedłużenie umowy. Paradoks polega na tym, że przedłużenie może być strategią zwiększenia wartości transferowej przed sprzedażą w 2026 roku.
Ranking najlepszych bukmacherów
Endrick: brazylijskie objawienie w otchłani zapomnienia
Historia Endricka to najbardziej dramatyczny przypadek z całej piątki. Real zapłacił 47,5 miliona euro za 18-letniego Brazylijczyka w grudniu 2022 roku, a oficjalnie sprowadził go w lipcu 2024. Porównywany do Ronaldo i Pelego, Endrick szybko trafił do kadry Brazylii, stając się czwartym najmłodszym reprezentantem Seleção w historii.
W pierwszym sezonie pod wodzą Ancelottiego Endrick wystąpił w 37 meczach, ale rozegrał zaledwie 847 minut – równowartość niecałych dziesięciu pełnych spotkań. Zdobył 7 bramek, co jest przyzwoitym wynikiem, ale kontuzja ścięgna w maju przeciwko Sevilli wykluczyła go na kilka miesięcy.
Pod kierownictwem Alonso sytuacja stała się jeszcze gorsza. Endrick wrócił do zdrowia we wrześniu, ale mimo że był na ławce w ostatnich pięciu meczach, nie dostał ani minuty gry. Co więcej, Gonzalo Garcia – 19-letni wychowanek Castilli – wyprzedził go w hierarchii jako rezerwowy dla Kyliana Mbappe.
Marca napisała brutalnie: „Endrick to jedyny zawodnik Realu medycznie dopuszczony do gry, który nie został jeszcze powołany przez Xabiego Alonso. To już pięć powołań… i zero minut. Nie dostał swojej szansy nawet w Ałmaty, w meczu, w którym były rotacje, a Mbappe wyglądał świetnie ze swoim hat-trickiem. Nawet wtedy nie. W 80. minucie, gdy Xabi chciał zmienić numer 9, jego zamiennikiem był… Gonzalo Garcia”.
Alonso próbował tonować spekulacje przed meczem z Villarrealem: „Ma szansę być startowym zawodnikiem. Wraca po nieco dłuższej kontuzji, ale dobrze trenuje od kilku tygodni i to tylko kwestia znalezienia odpowiedniego kontekstu w grze, aby mógł wejść. Ma instynkt strzelecki. Brutalny finisz. Jest tylko duża konkurencja. Ale jego czas nadejdzie”.
Jednak słowa te okazały się puste – Endrick nadal nie zagrał ani minuty. West Ham United, który próbował go wypożyczyć już w styczniu 2025, ponownie zgłosił zainteresowanie. Również Newcastle i Juventus złożyły oferty wypożyczenia. Guti, legenda Realu, publicznie wezwał młodego Brazylijczyka do odejścia: „Jeśli nie dostanie żadnych szans między teraz a grudniem, myślę, że jego najlepszą opcją jest odejście, aby mógł dalej rosnąć”.
Lato decyzji i wyzwania kontraktowe
Jeśli Real rzeczywiście zrealizuje czarną listę Alonso, latem 2026 może dojść do kilku odejść. Cel jest jasny: uporządkować kadrę, zmniejszyć masę płacową i stworzyć miejsce dla wzmocnień, które pasują do projektu technicznego.
Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem dla Brahima i Endricka jest wypożyczenie, jeśli nie pojawi się solidna oferta. Alaba i Mendy mogliby odejść na stałe, jeśli znajdzie się kupiec gotowy spełnić ich warunki – co może być trudne ze względu na ich wysokie pensje i historię kontuzji. Asencio może szukać regularności gdzie indziej, jeśli nie uzyska wewnętrznego wsparcia.
Real jest w fazie dostosowywania pod kierownictwem Xabiego Alonso. Nazwiska Ferlanda Mendy’ego, Davida Alaby, Raula Asencio, Brahima i Endricka często pojawiają się w raportach jako zawodnicy „niechciani”. Choć nie wszystko jest potwierdzone, intencja odnowienia profilu piłkarskiego i zrównoważenia składu sugeruje, że ci zawodnicy mają ograniczone możliwości zabłyśnięcia w przyszłym sezonie.
