Atlético Madryt rozważa wstrząs w ataku. Według Fichajes.net, w Madrycie i Turynie dojrzewa pomysł bezpośredniej wymiany: Alexander Sørloth do Juventusu, a Dušan Vlahović na Metropolitano. Presja kibiców, chude liczby Norwega na starcie sezonu i głód goli u Simeone tworzą mieszankę, która może eksplodować już w zimie. Juventus ma być otwarty – pod warunkiem dopłaty ze strony Atlético.

W skrócie:
- Atlético sonduje wymianę Sørloth–Vlahović.
- Juventus oczekuje dopłaty za Serba; Madryt jest skłonny do ruchu.
- Zimowe okno może całkowicie przebudować ofensywę rojiblancos.
Atlético i Juventus: transferowa układanka
Według doniesień serwisu Fichajes, na linii Madryt–Turyn pojawił się coraz śmielszy pomysł wymiany napastników. Atlético, które na początku sezonu uderza w ścianę braku goli, wskazało na Alexandra Sørlotha jako problem numer jeden. Norweg miał być „dziewiątką” z natychmiastowym wpływem, ale w pierwszych sześciu oficjalnych meczach trafił tylko raz. W klubie nie brakuje głosów, by „otworzyć drzwi” już w najbliższym oknie.
Juventus z kolei szuka profilu silnego napastnika pola karnego: warunki fizyczne, gra w kontakcie, doświadczenie w Europie. Sørloth pasuje do tej listy wymagań. Turyńczycy nie wykluczają ruchu, ale w grę ma wchodzić finansowa rekompensata, ponieważ Dušan Vlahović pozostaje aktywem najwyższej półki. Po stronie Atlético panuje gotowość do dopłaty, jeśli w zamian na Metropolitano wyląduje Serb.
To nie jest transfer z próżni. Vlahović od lat figuruje w madryckich notatnikach. Dla Simeone to „killer w szesnastce”, napastnik z instynktem i siłą, który może natychmiast zasilić kolumnę „gole”. Jednocześnie Juventus, przechodząc przez fazę korekty ataku i porządkowania listy płac, patrzy pragmatycznie: wymiana plus gotówka to sposób na odświeżenie struktury bez całkowitej utraty mocy w przodzie.
Sørloth pod presją, Vlahović na horyzoncie
Sygnały z trybun są jasne: cierpliwość się kończy. Kibice Atlético – wymagający i impulsywni – oczekują natychmiastowej odpowiedzi. Sørloth, który rok wcześniej nabił 20 goli (w roli mniej obciążonej odpowiedzialnością), po awansie do pierwszego planu złapał zadyszkę. Gesty, mowa ciała, brak luzu, to już widać na boisku.
A jednak Norweg ma wciąż solidną markę na europejskim rynku. Dla Juventusu to mógłby być „plug and play”: klasyczna „dziewiątka” do gry tyłem do bramki, dająca zespół punkt zaczepienia i polepszenie jakości w polu karnym. Z kolei Vlahović w Madrycie to ambitny, ale logiczny projekt. Simeone dostałby napastnika, który konwertuje pół-sytuacje na gole, gra agresywnie bez piłki i potrafi przyspieszyć akcję jednym kontaktem.
Dla porządku – tak może wyglądać porównanie profili, biorąc pod uwagę to i charakterystyki obu snajperów:
| Element | Alexander Sørloth | Dušan Vlahović |
|---|---|---|
| Cechy kluczowe | Siła, gra w kontakcie, obecność w polu karnym | Instynkt strzelecki, moc, „killer” w szesnastce |
| Forma na starcie sezonu | 1 gol w 6 oficjalnych meczach | Trudniejszy okres w Turynie |
| Oczekiwania klubu | Atlético rozważa sprzedaż/wyjście zimą | Juventus otwarty na wymianę z dopłatą |
| Potencjalna rola po transferze | Natychmiastowy „target man” dla Juve | Pierwszy wybór „9” u Simeone |
Co dalej? Zima jako punkt zwrotny
Scenariusze są dwa i każdy ma wysoką stawkę. Albo Sørloth odwraca narrację w najbliższych tygodniach i zamyka usta krytykom, albo Atlético przyspiesza operację Vlahović. Media zaznaczają, że w klubie panuje przekonanie, iż potrzeba „iskry”, która przywróci entuzjazm i – co ważniejsze – liczby. Styczeń jawi się jako okno prawdy: albo pragmatyczna wymiana z Juventusem z dołożeniem gotówki, albo plan B, czyli inne wzmocnienie „dziewiątki” i wyjście Sørlotha w innej konfiguracji.
Tak czy inaczej, rachunek jest prosty. Atlético stoi na rozdrożu: trwać przy napastniku bez formy i ryzykować utratę sezonu, czy też wybrać ciężki kaliber, który zmienia pejzaż ofensywy z dnia na dzień. Vlahović to wybór „tu i teraz”. Sørloth to wiara w odbudowę. Ostateczne słowo padnie w zimie.
