W ostatnich dniach w świecie sportu zawrzało. Iga Świątek – nasza mistrzyni z trudem ukrywa emocje po tym, jak media społecznościowe zalała fala hejterskich komentarzy. Wbrew pozorom ataki nie dotyczą wyłącznie przegranej w Pekinie, lecz głęboko sięgają polityki, wsparcia dla Ukrainy i współpracy z psychologiem sportowym. To, co zobaczyliśmy w sieci, budzi grozę, a walka z hejtem staje się jednym z największych wyzwań współczesnego sportu.

W skrócie:
- Hejt na Igę Świątek po porażce w Pekinie wstrząsnął tenisową społecznością.
- Fala nienawiści obejmuje nie tylko sportowe występy, ale też działania społeczne i wsparcie psychologiczne.
- Polka publicznie pokazuje obraźliwe komentarze, zachęcając do refleksji i dyskusji o realnym wsparciu dla sportowców.
Hejt nie zna granic: nowa rzeczywistość tenisowego świata
W czwartej rundzie turnieju w Pekinie Iga Świątek odpadła po przegranej z Emmą Navarro, co uruchomiło lawinę hejtu w internecie. Polka nie pierwszy raz pokazuje, jak wygląda druga strona sportowej sławy – wyciągnęła na światło dzienne przykłady obrzydliwych, poniżających wiadomości, jakie dostaje w mediach społecznościowych. To nie są pojedyncze przypadki. Po każdej kolejnej rozgrywce, bez względu na wynik, do sportowców napływają setki przygnębiających komentarzy. Jak celnie zauważył Dominik Senkowski, problem nie dotyczy tylko naszej wielkiej mistrzyni, lecz systemowo uderza w tenisistki, które coraz częściej mówią o tym głośno – Magda Linette, Linda Noskova czy Caroline Garcia to tylko część z tych, które nie boją się mówić prawdy.
Świątek, mając ponad dwa miliony obserwujących na Instagramie, postanowiła pokazać światu, z czym musi się mierzyć na co dzień. Jej głos staje się nie tylko wsparciem dla koleżanek, ale i impulsem do poważnej dyskusji w środowisku sportowym oraz poza nim. Dla Organizacji Kobiecego Tenisa (WTA) pojawia się istotne pytanie: jak skutecznie chronić zawodniczki przed cyberprzemocą, skoro jedynie słowa wsparcia nie wystarczają? Czy filtrujące mechanizmy, jak Bodyguard z Roland Garros, są wystarczające, czy potrzebujemy czegoś więcej?
Sport, hazard i polityka – toksyczny miks
Media społecznościowe przestały być tylko miejscem kontaktu z fanami. Rozwój zakładów bukmacherskich sprawia, że rozczarowani gracze wylewają frustrację w komentarzach, przekraczając wszelkie granice w obrażaniu sportowców. Odpowiedzialność tenisowych władz jest olbrzymia – z jednej strony korzystają ze wsparcia finansowego sponsorów bukmacherskich, z drugiej muszą dbać o psychiczne dobro zawodniczek. Pogodzenie tych dwóch światów wydaje się dziś niemal niemożliwe.
Hejt wobec Świątek jest skumulowany także przez jej działalność społeczną. Wciąż słyszy zarzuty o wsparcie dla Ukrainy, grę z niebiesko-żółtą wstążką, przekazywanie środków na rzecz Ukrainy. Dodajmy do tego współpracę z Darią Abramowicz, którą także spotyka fala wyzwisk i podważania kompetencji – tym bardziej po przegranych meczach.
Zaskakuje poziom braku świadomości, jak ważną rolę odgrywa psycholog sportu na światowym poziomie. Polska publiczność, oczekując od Świątek nieustannych sukcesów, wywiera olbrzymią presję. Każdy słabszy wynik urasta niemal do rangi narodowego dramatu, a internetowe komentarze zalewają media w językach innych niż polski. Trudno nie odnieść wrażenia, że część z nich generują boty – być może nawet inspirowane politycznie.
Po drugiej stronie ekranu też jest człowiek
Zatrważający jest fakt, że sportowcy nie mogą się zupełnie odciąć od mediów społecznościowych, nawet jeśli stały się one środowiskiem ataku. Stanowią nieodzowną część współczesnego świata, narzędzie komunikacji, promocji i budowania relacji z kibicami oraz sponsorami. Nie pomaga, gdy publiczność przelewa własne marzenia i oczekiwania na sportowców, żądając od nich niemożliwego.
Przykład Igi Świątek pokazuje, jak łatwo można przeoczyć realny kontekst rywalizacji. Gdy Polka przegrała z Coco Gauff w Madrycie i wylała się na nią kolejna fala hejtu, dopiero po czasie ujawniła, że zmagała się z osobistą tragedią – śmiercią w rodzinie. Czy taka informacja nie zmienia całkowicie perspektywy oceny jej występu?
Słowa Caroline Garcia – „Możesz myśleć, że to nas nie boli. Ale boli. Jesteśmy ludźmi. I czasami, gdy odbieramy takie wiadomości, jesteśmy już emocjonalnie zniszczeni tak, jak po ciężkiej stracie. (…) Wiem, że ci, którzy piszą te straszne wiadomości, nie zmienią się z tego powodu. Ale może następnym razem, gdy zobaczysz post sportowca, przypomnisz sobie, że ona lub on też jest człowiekiem” – wybrzmiewają mocniej niż jakiekolwiek statystyki.
Nie można dłużej udawać, że skandaliczne ataki nie mają znaczenia. Problem hejtu w tenisie – i całym sporcie – będzie narastał, jeżeli nie potraktujemy go na poważnie. Walka o szacunek i godność zawodników staje się pilną potrzebą. Iga Świątek nie jest wyjątkiem, lecz symbolem. Nie wolno być obojętnym.
Źródło: sport.pl
