Właściciel Pogoni Szczecin, Alex Haditoghi, w obszernej rozmowie z portalem PogonSportNet.pl ujawnił kulisy przejęcia klubu, skalę zadłużenia oraz swoje plany na przyszłość. Jak sam przyznaje, decyzja o wejściu do polskiej piłki nie była podyktowana chęcią zysku, a osobistym wyzwaniem. Przekazał też, ile już łącznie zainwestował w klub.

Pasja i finansowe wyzwanie
Alex Haditoghi podkreślił, że jego główną motywacją była chęć podjęcia się trudnego zadania w klubie o wielkich tradycjach, ale bez trofeów na koncie.
„Kieruję się pasją. Lubię wyzwania. Spojrzałem na klub i zdałem sobie sprawę, że nigdy nie zarobię na nim pieniędzy. To nie był biznes” – powiedział Alex Haditoghi. „Uwielbiam fakt, że drużyna nie zdobyła w historii żadnego tytułu. To było dla mnie ostateczne wyzwanie, aby przyjść do miejsca, które przez 78 lat niczego nie wygrało”.
Największym zaskoczeniem po przejęciu okazała się jednak faktyczna sytuacja finansowa. Właściciel przyznał, że skala długu znacząco przerosła jego początkowe szacunki.
„Początkowo podawane nam liczby były inne. Zaczęliśmy się przyglądać i wyglądało to coraz gorzej. Początkowa kwota była bliższa 20 milionom złotych, ale zanim wszystko się skończyło, dług był bliższy 72-74 milionom. I wciąż pojawiają się niespodziewane rzeczy” – ujawnił Haditoghi. Potwierdził również skalę dotychczasowego zaangażowania: „Jak dotąd sama inwestycja w klub wyniosła 41 milionów złotych w kapitale zakładowym, bez pożyczek. Obecnie zbliżam się do 50 milionów złotych [zainwestowanych ogółem]”.
Media społecznościowe i konflikty
Właściciel odniósł się także do trudnych relacji z niektórymi osobami z otoczenia klubu oraz do swojej szeroko komentowanej aktywności w mediach społecznościowych. Sugerował, że jego pojawienie się pokrzyżowało plany innym stronom.
„Są ludzie, którzy, w mojej osobistej opinii, chcieli dostać ten klub za darmo. Byli bardzo smutni, widząc, że ktoś taki jak ja wchodzi z prawdziwymi pieniędzmi, by przejąć i dokonać płatności” – ocenił właściciel Pogoni.
Bronił jednocześnie swojego stylu komunikacji, deklarując, że zawsze będzie stawał w obronie klubu i swoich współpracowników.
„Jestem wojownikiem. Będę walczył o to, w co wierzę i będę walczył o moich pracowników. Jeśli atakujesz ludzi, którzy dla mnie pracują, stanę w ich obronie” – zadeklarował.
Wizja sportowa: trener i transfery
W rozmowie nie zabrakło wątków czysto sportowych. Alex Haditoghi wyjaśnił powody rozstania z trenerem Robertem Kolendowiczem, mimo dużego szacunku, jakim go darzy.
„Ostatecznie zdecydowały wyniki. Uwielbiam Roberta, myślę, że jest świetnym komunikatorem i liderem. Wykonał świetną robotę w zeszłym roku, biorąc pod uwagę, że miał tylko 13-14 graczy” – wyjaśnił Alex Haditoghi.
Wybór nowego szkoleniowca, Thomasa Berntsena, był podyktowany konkretnymi cechami.
„Uwielbiam Thomasa, ponieważ pokazał lojalność, jest pragmatycznym trenerem. Kocha wygrywać i jest bardzo rywalizujący. Uwielbia też pracować z młodymi graczami, co było dla nas bardzo ważne” – powiedział o nowym trenerze.
Szykują się głośne transfery do Pogoni?
Jeśli chodzi o nadchodzące zimowe okno transferowe, właściciel tonuje nastroje, ale zostawia otwartą furtkę.
„Nie sądzę, że będziemy agresywni. Mamy teraz głęboki skład. Jeśli jednak zobaczymy okazję do wzmocnienia zespołu i trener będzie tego chciał, na pewno to zrobimy” – zapowiedział Haditoghi.
Dodał również, że celem klubu jest budowa profesjonalnego działu skautingu i zatrudnienie dyrektora sportowego.
„Chcemy być elitarną akademią. Naszym celem jest, aby pięciu, sześciu, siedmiu, ośmiu graczy w wyjściowym składzie pierwszej drużyny pochodziło z naszej akademii” – nakreślił wizję Haditoghi.
Właściciel poruszył także temat infrastruktury stadionowej i doświadczeń kibiców. Potwierdził, że klub przejął zarządzanie gastronomią, która wcześniej generowała straty. W planach jest także otwarcie pubu i restauracji na stadionie, aby poprawić komfort kibiców i stworzyć nowe źródło przychodu.
Całą rozmowę można obejrzeć tutaj:


