Wisła Kraków pewnie pokonała Puszczę Niepołomice 3:0 w wyjazdowym spotkaniu, rozstrzygając losy meczu już w pierwszej połowie. Biała Gwiazda zdominowała rywali, co po końcowym gwizdku potwierdził jej szkoleniowiec, Mariusz Jop. Trener wprost przyznał, że gospodarze nie byli w stanie poważnie przetestować jego defensywy, która zachowała kolejne czyste konto. „Rywale nam nie zagrażali” – podsumował szkoleniowiec Białej Gwiazdy, chwaląc postawę defensywną całego zespołu.

Szybkie rozstrzygnięcie w Niepołomicach
Spotkanie na stadionie w Niepołomicach ułożyło się idealnie dla gości. Już w 9. minucie wynik otworzył Maciej Kuziemka. Wisła poszła za ciosem i jeszcze przed przerwą podwyższyła prowadzenie. W 29. minucie na listę strzelców wpisał się James Igbekeme, a tuż przed zejściem do szatni, w 42. minucie, trzeciego gola dołożył Angel Rodado.
Trzybramkowe prowadzenie po 45 minutach ustawiło resztę rywalizacji. Szkoleniowiec Wisły nie krył zadowolenia z postawy drużyny, szczególnie w pierwszej części gry.
„Gratuluję zespołowi zwycięstwa na trudnym terenie. Można powiedzieć, że od pierwszej minuty kontrolowaliśmy to spotkanie. Bardzo dobra pierwsza połowa, byliśmy skuteczni” – opisał spotkanie trener Wisły. „Oczywiście było też kilka momentów, szczególnie w fazach przejściowych, gdzie mogliśmy lepiej rozwiązać te ataki szybkie. Natomiast cenimy to zwycięstwo. Gra tutaj w Niepołomicach nie jest łatwa dla nikogo i gratuluję jeszcze raz zespołowi.”
Szczęście po stronie Puszczy
Po zmianie stron obraz gry nie uległ drastycznej zmianie. Puszcza musiała podjąć większe ryzyko, co stwarzało Wiśle okazje do kontrataków. Mimo braku kolejnych trafień, trener Jop był zadowolony z realizacji założeń taktycznych.
„Wychodząc na drugą połowę cel się nie zmienił. Chcieliśmy iść po kolejne bramki. Oczywiście Puszcza gdzieś musiała trochę więcej ryzykować i szczególnie w tych fazach przejściowych mogliśmy się lepiej zachować w atakach szybkich, gdzie po przechwycie piłki tej przestrzeni było dużo” – analizował szkoleniowiec. „Kilka razy Puszczy dopisało szczęście albo może my byliśmy nieskuteczni, nieprecyzyjni w tych sytuacjach? Natomiast też cieszy to, że na zero z tyłu.”
Kluczem do sukcesu w Niepołomicach, poza skutecznością w ataku, okazała się solidna gra w obronie. Puszcza znana jest z groźnych stałych fragmentów gry, jednak tym razem defensywa Białej Gwiazdy była na nie doskonale przygotowana.
„Dzisiaj bardzo dobre krycie indywidualne, ale też bardzo dobra współpraca Patryka Letkiewicza z Wiktorem Biedrzyckim, który jako strefowy czyścił nam dużo tych sytuacji. Oczywiście zwracaliśmy na to mocną uwagę, bo wiemy, że Puszcza to jest zespół, który słynie ze skuteczności przy stałych fragmentach gry.” – przyznał Jop.
Zdobywanie bramek najważniejsze
Wygrana 3:0 i zachowane czyste konto to dla sztabu Wisły powód do podwójnej satysfakcji. Zapytany o balans między ofensywą a defensywą, Mariusz Jop podkreślił, że choć zdobywanie bramek jest priorytetem, to „gra na zero z tyłu” buduje pewność siebie całego zespołu.
„Nie chcę mówić, co jest ważniejsze, ale ważniejsze jest jednak strzelanie bramek. Cieszę się, że kolejne spotkanie na „zero”, to na pewno też buduje i dodatkowo scala zespół” – stwierdził trener Jop. „Jeżeli drużyna nie traci bramek, to na pewno ta pewność siebie w grze obronnej też rośnie. Myślę, że jeden i drugi aspekt jest bardzo istotny.”


