Patryk Czubak dwukrotnie zostawał pierwszym trenerem Widzewa, gdy zwalniano innych. Dariusz Adamczuk, pełnomocnik zarządu łódzkiego klubu ds. sportowych, zdradził, dlaczego ostatecznie doszło do zwolnienia tego szkoleniowca i zatrudnienia Igora Jovićevicia.

Czas na dobry zespół z dobrymi piłkarzami
Podczas specjalnej konferencji prasowej, na której zaprezentowano nowego trenera Igora Jovićevicia, pełnomocnik zarządu ds. sportu w Widzewie Łódź, Dariusz Adamczuk, odniósł się do powodów zmiany na stanowisku szkoleniowca pierwszej drużyny. Jak przyznał, kluczowym czynnikiem, który zadecydował o rozstaniu z Patrykiem Czubakiem, był brak wymaganego na tym etapie doświadczenia.
„Potrzebujemy na dzisiaj doświadczenia, bo szatnia jest międzynarodowa i to była główna przyczyna. Tu nie możemy czekać, Widzew już nie może czekać. Były dobre transfery (…) mamy dobrych piłkarzy i teraz trzeba stworzyć dobry zespół” – stwierdził Adamczuk.
Decyzja o zatrudnieniu nowego szkoleniowca nie została – według Adamczuka – podjęta pod wpływem emocji, jak zarzuca się niekiedy władzom Widzewa.
„Przyszedłem do klubu niespełna dwa tygodnie temu razem z Piotrkiem Burlikowskim i od razu podjęliśmy działania, by przyjrzeć się bliżej sytuacji klubu” – wyjaśnił Adamczuk. „Po pierwszych naszych spotkaniach podjęliśmy decyzję, że potrzebujemy trenera doświadczonego, trenera z sukcesami, trenera na miarę Widzewa Łódź”.
Pierwszym wyborem zarządu był Chorwat Igor Jovićević. Adamczuk przyznał, że choć próba jego zatrudnienia była „może karkołomna”, to zakończyła się sukcesem. Mimo że zmiana trenera nastąpiła zaledwie dwa dni przed ważnym meczem, działacze uznali, że nie można dłużej zwlekać.
W sieci pojawiły się głosy, że Widzewowi taki ruch doradzał… Zbigniew Boniek. Przedstawiciel zarządu podczas prezentacji nowego szkoleniowca odniósł się do tych „medialnych rewelacji”.
„Na pewno prezes Boniek nie miał wpływu na wybór trenera – to mogę potwierdzić. Wiadomo, jakim człowiekiem jest pan Zbyszek, jest widzewską legendą, więc na pewno życzy temu klubowi bardzo dobrze„ – powiedział Adamczuk.

