Frustracja Viniciusa Juniora przestała być problemem w szatni, a stała się problemem klubu. Jak donoszą media zbliżone do Valdebebas, Xabi Alonso i Florentino Pérez postawili Brazylijczykowi ultimatum. Powodem nie są jednak wyłącznie statystyki, ale medialny cyrk, który Vini wywołuje swoim zachowaniem. Era ojcowskiej ochrony Carlo Ancelottiego skończyła się bezpowrotnie, a Alonso nie zamierza tolerować dekoncentracji.

W skrócie:
- Xabi Alonso oczekuje od Viniciusa natychmiastowej zmiany zachowania i skupienia na grze.
- Prawdziwym problemem jest psychologiczna degradacja Brazylijczyka do roli „numeru dwa” po transferze Mbappé.
- Klub obawia się, że Vini marnuje swój potencjał na konflikty; jego status „nietykalnego” wygasa.
Koniec taryfy ulgowej. Żelazna ręka Alonso
Carlo Ancelotti, który odszedł latem do kadry Brazylii, znany był z pobłażliwego, niemal ojcowskiego podejścia do Viniciusa. Ta era skończyła się w czerwcu. Xabi Alonso, jego następca, to trener o zupełnie innej charakterystyce – ceniący żelazną dyscyplinę taktyczną i mentalną, co pokazał już w Bayerze Leverkusen. Alonso nie akceptuje publicznego podważania autorytetu sędziów i dziecinnych prowokacji.
Jak donoszą hiszpańskie źródła, Alonso jest sfrustrowany faktem, że Vinicius więcej energii poświęca na dyskusje z arbitrami i trybunami niż na wykańczanie akcji. Statystyki potwierdzają kryzys: w 11 kolejkach La Liga sezonu 2025/26 Brazylijczyk zdobył tylko 3 gole i 1 asystę. To dramatyczny zjazd formy. Alonso miał mu zakomunikować jasno: „Albo skupisz się na piłce, albo będziesz oglądał ją z ławki. Nikt nie jest większy niż drużyna.” To ultimatum, którego Ancelotti prawdopodobnie nigdy by nie wypowiedział.
Taktyczny cień Mbappé i psychologiczna degradacja
Problem Viniciusa nie zaczął się jednak od Alonso, a od transferu Kyliana Mbappé. To Francuz jest teraz absolutnym centrum projektu Florentino Péreza. Vini, dotychczasowy lider ofensywy, został psychologicznie i taktycznie zepchnięty na pozycję „1B”. To Mbappé (już 10 goli w lidze) jest głównym wykonawcą rzutów karnych i to pod niego Alonso ustawia nowy schemat ofensywny, często przesuwając Viniciusa bliżej środka.
Brazylijczyk wyraźnie nie radzi sobie z utratą statusu największej gwiazdy. Jego nerwowość na boisku to bezpośrednia reakcja na nową hierarchię. W systemie Alonso, opartym na kontroli i precyzji, chaotyczny i oparty na emocjach styl Viniego zaczyna odstawać. Włamanie się w pole karne po dryblingu to jedno, ale podejmowanie złych decyzji w kluczowych momentach irytuje nowego szkoleniowca.
Doktryna Péreza. Czas ucieka, a Endrick czeka
Ultimatum, o którym huczy Madryt, ma wsparcie prezesa. Florentino Pérez nigdy nie miał sentymentów do gwiazd, które generowały więcej problemów niż korzyści. Historia Robinho, Garetha Bale’a czy nawet Cristiano Ronaldo (choć z innych powodów) pokazuje, że status „nietykalnego” w Realu Madryt jest tymczasowy.
Klub nie mówi jeszcze o sprzedaży, ale daje Viniciusowi jasny sygnał: ma czas do lata 2026 na „przekierowanie swojej kariery”. Jeśli histeryczne reakcje i spadek formy się utrzymają, klub dokona „ponownej oceny” jego sytuacji. W kolejce czeka już przecież Endrick, który coraz śmielej puka do pierwszego składu i idealnie pasuje do wizji chłodnej egzekucji Alonso. Kontrakt Viniego do 2027 roku przestaje być żelazną gwarancją.

