Sensacyjne informacje dotarły do nas prosto z Teksasu! Okazuje się, że legendarny Mike Tyson nie został poddany żadnym testom na obecność niedozwolonych substancji przed głośną walką z Jake’em Paulem, która odbyła się w listopadzie ubiegłego roku. Co więcej, „Żelazny Mike” otwarcie przyznał się do palenia marihuany w okresie przygotowawczym!

Najważniejsze informacje:
- Departament Licencjonowania i Regulacji Teksasu (TDLR) potwierdził, że żaden z zawodników nie przeszedł testów antydopingowych
- Tyson przyznał się do palenia marihuany w trakcie przygotowań i zapalił skręta zaraz po walce
- 58-letni były mistrz świata regularnie zażywa również psychodeliczne „magiczne grzyby”
Zero testów antydopingowych w walce Tyson vs Paul
Chociaż początkowo Tela Mange, rzeczniczka TDLR, zapewniała, że zawodnicy uczestniczący w walkach na terenie Teksasu podlegają losowym testom antydopingowym, teraz – pół roku po wydarzeniu – potwierdziła, że żaden z uczestników listopadowej gali nie został przetestowany.
„TDLR nie przeprowadza testów poza zawodami. Wszelkie testy przeprowadzane w walkach nietytułowych są losowe, a żaden z uczestników tej walki nie został przetestowany” – wyjaśniła Mange w rozmowie z World Boxing News.
Sytuacja wydaje się szczególnie kontrowersyjna w kontekście wypowiedzi samego Tysona, który nie tylko nie ukrywał swojego codziennego nałogu, ale wręcz otwarcie mówił o nim w mediach.
„Myślę, że ma to coś wspólnego z moją koncentracją, ale nie sądzę, żebym miał palić (marihuanę) przed tą walką. Myślę, że będę bardzo drażliwy i zły” – powiedział Tyson w programie Seana Hannity’ego.
Rzeczywistość okazała się jednak inna. Były mistrz świata wagi ciężkiej przyznał później w jednym z podcastów, że jednak palił w trakcie przygotowań do walki z Paulem. Co więcej, zapalił jointa natychmiast po zakończeniu pojedynku, jeszcze na parkingu AT&T Stadium w Arlington.
Ta informacja rzuca nowe światło na całe wydarzenie. Przypomnijmy, że walka Tysona z Paulem spotkała się z falą krytyki. 58-letni bokser miał problemy z poruszaniem się po ringu, a młodszy „Problem Child” zdawał się oszczędzać legendę. Obaj zawodnicy nie zadawali potężnych ciosów, a całość zakończyła się spokojnym werdyktem na punkty.
Kiedy dziennikarze World Boxing News spotkali Tysona w Las Vegas podczas WrestleManii 41 w zeszłym miesiącu, zauważyli, że były mistrz jest już wyraźnie poza formą i wygląda na swoje prawie 60 lat.
Zapytana o to rzeczniczka TDLR odpowiedziała: „Każdy zawodnik powyżej 36 roku życia musi przejść określone badania zdrowotne, zanim TDLR usankcjonuje walkę. To indywidualna odpowiedzialność zawodników, aby określić, czy powinni przyjąć walkę.”
Warto przypomnieć, że Tyson palił również przed swoją pokazową walką z Royem Jonesem Jr., ale tamto starcie nie było wliczane do jego profesjonalnego rekordu. Fakt, że otwarcie przyznał się do używania zakazanej substancji (według standardów VADA i WADA) przed zawodowym pojedynkiem, budzi poważne zastrzeżenia.
Co ciekawe, „Żelazny Mike” przyznaje się również do zażywania „magicznych grzybów” – substancji psychodelicznej, której obecność w organizmie na pewno nie zostałaby dopuszczona przez teksańską komisję bokserską, gdyby przeprowadzono testy.
Na koniec warto wspomnieć, że problemy z marihuaną w organizmie zna dobrze Claressa Shields, która musiała przejść przez dokładne postępowanie wyjaśniające, zanim ostatecznie została oczyszczona z zarzutów. Tyson, jak się okazuje, nigdy nie znalazł się w sytuacji, w której mógłby zostać przyłapany.