Dziennikarze zapytali trenera Luisa de la Fuente o konflikt z Hansim Flickiem po ostatnim zgrupowaniu reprezentacji Hiszpanii. Szkoleniowiec „La Furia Roja” odpowiedział bez ogródek, by rozwiać wszelkie wątpliwości.

Wrześniowe zgrupowanie reprezentacji Hiszpanii przyniosło świetne liczby, ale także spore kontrowersje. Lamine Yamal błyszczał w meczach z Bułgarią i Turcją, notując trzy asysty, lecz do Barcelony wrócił z urazem pachwiny. To wywołało natychmiastową reakcję Hansiego Flicka, który nie krył złości na sposób, w jaki kadra obchodziła się z jego zawodnikiem.
Trener „Blaugrany” wprost zarzucał sztabowi Hiszpanii, że pozwolił Yamalowi grać mimo bólu. Według Flicka zawodnik spędzał na murawie zbyt wiele minut, nawet gdy losy spotkań były już rozstrzygnięte. Niemiec sugerował także, że komunikacja pomiędzy Barceloną a federacją nie działa najlepiej, co dodatkowo pogłębiło napięcie.
Luis de la Fuente zareagował już po wrześniowych uwagach Flicka. Teraz, podczas kolejnego spotkania z mediami, ponownie musiał się zmierzyć z tym pytaniem.
– Nie ma konfliktu z Hansi Flickiem – powiedział wprost.
Prowadzący drużynę narodową nie krył jednak zaskoczenia tym, że trener FC Barcelony wykazał się brakiem empatii w całej tej sprawie. Tym bardziej, iż doskonale zna specyfikę pracy reprezentacyjnej.
– Był trenerem reprezentacji i wie, jak my, trenerzy, się zachowujemy. Myślałem, że to rozumie. Byłem zaskoczony, że były trener reprezentacji mógł tak myśleć. O nic więcej w moich wypowiedziach nigdy nie chodziło – dodał.
W październiku Hiszpanów czekają dwa kolejne spotkania w eliminacjach do MŚ 2026: z Gruzją (11 października, godz. 20:45) oraz z Bułgarią (14 października, godz. 20:45). Zwycięstwa w tych meczach praktycznie zagwarantują drużynie de la Fuente awans na mundial.

