Jessica Pegula podzieliła się swoimi nieprzyjemnymi doświadczeniami związanymi z nieoczekiwanym testem antydopingowym podczas finałów Pucharu Billie Jean King 2025 w Shenzhen. Amerykanka została wezwana na badanie tuż przed swoim ważnym meczem w ćwierćfinale przeciwko Elenie Rybakinie, co wprawiło ją w konsternację i wywołało frustrację. Mimo tych trudności, jej drużyna dotarła ostatecznie do finału turnieju.

W skrócie:
- Jessica Pegula została poddana niespodziewanemu testowi antydopingowemu zaledwie 30 minut przed swoim meczem w Pucharze Billie Jean King
- Amerykańska tenisistka wdała się w spór z osobą nadzorującą testy ze względu na nietypowe zasady i ograniczenia czasowe
- Reprezentacja USA dotarła ostatecznie do finału turnieju, przegrywając z broniącymi tytułu Włoszkami 0-2
Test w najmniej odpowiednim momencie
Podczas ostatniego odcinka podcastu „The Player’s Box” Jessica Pegula opowiedziała o stresującym doświadczeniu związanym z testami antydopingowymi podczas finałów Pucharu Billie Jean King w Chinach. Była trzecia rakieta świata została zaskoczona wezwaniem na test w momencie, gdy przygotowywała się do swojego meczu.
„Wyszłam z ceremonii i poszłam się rozgrzać, bo Emma Navarro grała pierwszy mecz przede mną. Więc poszłam zaraz po ceremonii, a około 45 minut później, gdy schodziłam z kortu treningowego po rozgrzewce, ta pani mówi: 'Musisz przejść test antydopingowy'” – relacjonowała Pegula.
Amerykanka nie kryła swojego zaskoczenia i frustracji, ponieważ jej mecz miał rozpocząć się zaraz po zakończeniu pojedynku Emmy Navarro z Julią Putincewą, co pozostawiało jej bardzo mało czasu na przygotowanie.
„To było po zakończeniu pierwszego seta w meczu Emmy i powiedziałam: 'Ale ja nie rozumiem. Ja muszę za chwilę zagrać mecz. Mogę być na korcie za jakieś 30 minut. Muszę się przebrać, muszę się przygotować'” – wspominała tenisistka.
Dziwne zasady i konflikt z personelem
Pegula nie ukrywała, że wdała się w sprzeczkę z osobami odpowiedzialnymi za przeprowadzenie testu. Najbardziej zaskakujące okazały się specyficzne procedury dotyczące pobierania próbek, które różniły się od standardowych zasad, do których była przyzwyczajona.
„Tak więc zasadniczo, co było dziwne, musiałam oddać próbkę moczu. Jeśli poszłabym do łazienki, to musiałaby to być moja próbka moczu przed meczem, ale jeśli poszłabym zagrać mecz i musiałabym skorzystać z łazienki podczas meczu, nie uznaliby tego jako próbki moczu” – wyjaśniała.
Ta skomplikowana sytuacja wprowadziła dodatkowy element stresu tuż przed ważnym występem reprezentacyjnym. Pegula nie kryła swojego niezadowolenia z organizacji całego procesu.
„To był po prostu jakiś dziwny zestaw zasad i tak naprawdę tego nie rozumiałam. Powiedziałam: 'W porządku, pójdę, ale dlaczego nie zapytaliście mnie godzinę temu, skoro mogę być na korcie za 30 minut?'” – dodała tenisistka.
Mimo tych nieprzyjemności, reprezentacja Stanów Zjednoczonych pokonała Kazachstan w ćwierćfinale oraz Wielką Brytanię w półfinale, docierając ostatecznie do finału turnieju. W decydującym meczu Amerykanki uległy jednak broniącym tytułu Włoszkom 0-2.
Kolejne wyzwania przed Pegulą
Jessica Pegula, która niedawno wystąpiła w turnieju Wuhan Open 2025, gdzie dotarła do finału przegrywając z rodaczką Coco Gauff wynikiem 4-6, 5-7, przygotowuje się już do kolejnych zawodów. Jej następnym turniejem będzie Toray Pan Pacific Open zaplanowany na dni 20-26 października 2025 roku w Tokio.
Najlepszym wynikiem Peguli w tym japońskim turnieju był finał w 2023 roku, kiedy to pokonała Cristinę Bucșę, Darię Kasatkinę i Marię Sakkari, by w finale ulec Veronice Kudermetovej 5-7, 1-6. Amerykańska tenisistka z pewnością będzie liczyła na poprawienie tego rezultatu i zdobycie tytułu w stolicy Japonii.

