Były obrońca Barcelony, Inigo Martinez, ujawnił nieoczekiwaną więź, jaka nawiązała się między nim a Cristiano Ronaldo po dołączeniu do Al-Nassr. W wywiadzie dla El Partidazo Hiszpan nie szczędził pochwał dla portugalskiej ikony, określając go jako „przystępnego” i „obsesyjnie zakochanego w piłce nożnej”. Martinez opowiedział również o wzruszającym geście ze strony Ronaldo, który czekał na niego w hotelu późną nocą, aby osobiście przywitać nowego kolegę z drużyny.

W skrócie:
- Martinez opuścił Barcelonę tego lata, aby dołączyć do Al-Nassr, gdzie został ciepło przyjęty przez Cristiano Ronaldo
- Portugalczyk zaskoczył Hiszpana swoją przystępnością i pokorą, czekając na niego w hotelu późną nocą, aby go powitać
- Według Martineza, 40-letni Ronaldo wciąż „żyje piłką nożną do granic możliwości” i zachowuje niezwykłą konkurencyjność, napędzającą sukcesy Al-Nassr
Nieoczekiwane powitanie od portugalskiej legendy
Martinez, który tego lata opuścił Barcelonę na rzecz Al-Nassr, przyznał, że jego wprowadzenie do życia w Rijadzie wiązało się z niespodzianką w postaci ciepłego powitania od pięciokrotnego zdobywcy Złotej Piłki. W rozmowie z El Partidazo, Martinez ujawnił, jak były napastnik Realu Madryt zrobił wszystko, aby sprawić, by poczuł się jak w domu.
„To jedna z rzeczy, która zaskoczyła mnie od momentu przyjazdu,” powiedział. „Nie znałem go zbyt dobrze, tylko z boiska, a pozory mogą mylić. Czekał na mnie w hotelu; dla nich był to dzień wolny, a on potrafił na mnie poczekać i przywitać mnie w nocy.”
„Nie wiem, która była godzina, ale on był tam, aby mnie przywitać, być ze mną i porozmawiać. Jest bardzo przystępny i bardzo przyjacielski, co jest dobre dla nas wszystkich. Żyje piłką nożną do granic możliwości. To jego pasja, i tutaj nadal robi to, co robił, i cóż, co robił każdego roku.”
Kultura zwycięstwa w Al-Nassr i niegasnący głód sukcesu Ronaldo
Al-Nassr obecnie prowadzi w tabeli Saudi Pro League z 12 punktami, a wpływ Ronaldo wykracza daleko poza boisko. Po zdobyciu 98 goli w 111 występach dla klubu, pozostaje centralną postacią ich sukcesu, łącząc gwiazdorską moc z obsesyjnym profesjonalizmem, który nieustannie podnosi standardy.
W samym tylko obecnym sezonie 40-letni napastnik zdobył już pięć goli w sześciu meczach we wszystkich rozgrywkach. Jego niedawna przerwa reprezentacyjna umocniła jego dominację – dwa gole przeciwko Węgrom zwiększyły jego dorobek do 143 bramek dla Portugalii i 947 łącznie, zbliżając go do wymarzonej granicy 1000 goli w karierze.
Dla kolegów z drużyny, takich jak Martinez, trening u boku portugalskiego zawodnika to prawdziwa lekcja mentalności. Każda sesja odzwierciedla determinację Ronaldo do doskonalenia się, nastawienie, które przekształciło Al-Nassr w poważną siłę kontynentalną. Nawet poza boiskiem, jego przykład nadaje ton ambitnemu projektowi klubu w rosnącym świetle Saudi Pro League.
Od Barcelony do Arabii Saudyjskiej – nowy rozdział w karierze Martineza
Gdy Martinez opuszczał Barcelonę dla Al-Nassr tego lata, ruch ten wywołał zdziwienie w całej Europie. Baskijski środkowy obrońca był niezawodnym filarem w zdobywającej mistrzostwo drużynie Hansiego Flicka, pomagając Barçy zdobyć trofea La Liga, Copa del Rey i Supercopa de Espana, docierając jednocześnie do półfinału Ligi Mistrzów. Jednak urok nowej przygody i szansa gry u boku Ronaldo okazały się nieodparte.
Mimo że Barcelona nie otrzymała opłaty transferowej, odejście Martineza pomogło katalońskiemu klubowi zmniejszyć obciążenie płacowe o 14 milionów euro (12 mln funtów/15 mln dolarów). W wieku 34 lat postrzegał Al-Nassr jako nowe wyzwanie zarówno zawodowo, jak i osobiście.
Ronaldo, który dołączył do Al-Nassr w grudniu 2023 roku, stał się kimś więcej niż tylko gwiazdą zespołu. Dla nowicjuszy takich jak Martinez, jego obecność definiuje kulturę klubu: konkurencyjną, zdyscyplinowaną i nieustannie ambitną. Po podpisaniu lukratywnego nowego kontraktu o wartości 257 milionów euro (235 mln funtów/280 mln dolarów) w tym sezonie, jest najlepiej zarabiającym piłkarzem na świecie, znacznie wyprzedzając 119 milionów euro (109 mln funtów/130 mln dolarów) Lionela Messiego. Jednak pomimo oszałamiających liczb, jego motywacja pozostaje zakorzeniona w wynikach, a nie w wysokości wynagrodzenia.

