Jurgen Klopp, legendarny niemiecki trener, który przez dziewięć lat prowadził Liverpool FC, ujawnił, że odejście Philippe Coutinho do Barcelony w 2018 roku było dla niego prawdziwym ciosem. W szczerym wyznaniu przyznał, że widział w Brazylijczyku zawodnika, z którym chciał współpracować przez kolejną dekadę. Mimo spektakularnej kwoty transferu wynoszącej 142 miliony funtów, Klopp wcale nie cieszył się z finansowego sukcesu klubu.

W skrócie:
- Jurgen Klopp przyznał, że był zdruzgotany odejściem Philippe Coutinho do Barcelony i chciał zatrzymać go w klubie na kolejne 10 lat
- Liverpool zapłacił za Coutinho zaledwie 8,5 mln funtów Interowi Mediolan, by sprzedać go później za rekordowe 142 mln funtów
- Po odejściu z Liverpoolu kariera Coutinho załamała się – po nieudanych przygodach w Barcelonie i Bayernie Monachium, obecnie gra w brazylijskim Vasco da Gama
Klopp był zdruzgotany utratą swojej brazylijskiej gwiazdy
Kiedy Philippe Coutinho opuszczał Anfield w styczniu 2018 roku, była to jedna z najbardziej głośnych i kosztownych transakcji w historii futbolu. Barcelona wyłożyła na stół oszałamiającą kwotę 142 milionów funtów, co teoretycznie powinno cieszyć włodarzy Liverpoolu. Jurgen Klopp miał jednak zupełnie inne odczucia. W niedawnym wywiadzie dla podcastu „The Diary Of A CEO” niemiecki trener szczerze wyznał, jak bardzo przeżył odejście brazylijskiej gwiazdy.
„W dniu, w którym sprzedaliśmy, straciliśmy Phila (Philippe) Coutinho, nie pomyślałem: 'Oh, świetnie, mamy pieniądze’. Straciłem zawodnika, z którym chciałem pracować przez następne 10 lat” – wyznał Klopp.
Coutinho dołączył do Liverpoolu w styczniu 2013 roku za skromną kwotę 8,5 miliona funtów z Interu Mediolan. Podczas pobytu na Anfield Brazylijczyk zdobył 54 gole i zanotował 42 asysty w 201 występach, stając się jednym z najbardziej utalentowanych i podziwianych piłkarzy Premier League. Gdy Klopp objął stery w Liverpoolu w październiku 2015 roku, natychmiast dostrzegł wyjątkowy talent Coutinho i planował budować wokół niego zespół na przyszłość.
Transfer do Barcelony nastąpił po długiej sadze transferowej, podczas której klub z Katalonii kilkakrotnie podchodził do pozyskania Brazylijczyka. Mimo determinacji Kloppa, by zatrzymać swojego kluczowego zawodnika, presja ze strony Barcelony i ambicje samego piłkarza ostatecznie doprowadziły do jego odejścia.
Upadek gwiazdy po opuszczeniu Anfield
Ironią losu jest to, że kariera Coutinho po opuszczeniu Liverpoolu nie potoczyła się tak, jak mógł sobie to wymarzyć. Choć jego pierwszy sezon w Barcelonie wydawał się obiecujący (10 goli i 6 asyst w 22 meczach), Brazylijczyk nigdy nie odzyskał formy, którą prezentował na Anfield.
W poszukiwaniu regularnej gry, Coutinho został wypożyczony do Bayernu Monachium na sezon 2019/20, gdzie zanotował imponujące 20 udziałów przy golach w 38 występach, ale nawet to nie przekonało bawarskiego klubu do wykupienia go na stałe.
Po powrocie do Barcelony, jego forma ponownie spadła, co doprowadziło do kolejnych przenosin – najpierw do Aston Villa w Premier League, a następnie zaskakującego transferu do katarskiego Al-Duhail SC. Obecnie 32-letni już Coutinho gra w swoim rodzimym Brazylii dla Vasco da Gama, daleko od blasku europejskiej piłki na najwyższym poziomie.
Czy Liverpool wyszedł na tym lepiej?
Patrząc na historię z perspektywy czasu, można zadać pytanie, czy odejście Coutinho nie okazało się jednak korzystne dla Liverpoolu. Za otrzymane pieniądze klub mógł wzmocnić skład innymi kluczowymi zawodnikami, a już w sezonie po odejściu Brazylijczyka, Liverpool zdobył upragniony puchar Ligi Mistrzów, pokonując w finale Tottenham.
Środki z transferu Coutinho pomogły w sprowadzeniu takich zawodników jak Virgil van Dijk i Alisson Becker, którzy stali się fundamentem sukcesów Liverpoolu w kolejnych latach. Pod wodzą Kloppa Liverpool zdobył również mistrzostwo Premier League w sezonie 2019/20 oraz Superpuchar UEFA.
Czy Coutinho żałuje swojej decyzji? Tego możemy się tylko domyślać, jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że jego kariera mogłaby potoczyć się zupełnie inaczej, gdyby pozostał pod skrzydłami Jurgena Kloppa, który tak bardzo wierzył w jego talent i możliwości.

