Barcelona znowu na kolanach w Europie! Marzenia o potrójnej koronie legły w gruzach po dramatycznym boju z Interem Mediolan w rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów. Wynik 3:4 po dogrywce boli, nie da się ukryć. Szczególnie po pierwszym, szalonym remisie 3:3. I jak to zwykle bywa w takich sytuacjach, w culés zawrzało – na celowniku znalazł się arbiter Szymon Marciniak.

Ale! Jest jeden głos rozsądku w tej burzy emocji. To Wojciech Szczęsny, bramkarz Barcy, który po meczu z klasą odmówił szukania winnych w osobie sędziego. I za to mu chwała!
TLDR:
- Barcelona odpada z Ligi Mistrzów po porażce 3:4 z Interem w dogrywce.
- Mimo fali krytyki wobec sędziego Marciniaka, Wojciech Szczęsny nie zamierza zwalać na niego winy za porażkę.
- Polski bramkarz wierzy, że młody skład Barcy podniesie się i wygra El Clasico, pieczętując mistrzostwo Hiszpanii.
„Wiem, że po porażkach ludzie lubią gadać o pracy sędziego, ale ja nie zamierzam się na tym skupiać. Nie ma potrzeby szukać wymówek. Komentarze będą, ale nie warto w to brnąć” – powiedział Szczęsny, cytowany przez SPORT. I trzeba przyznać, to są słowa godne prawdziwego sportowca.
Szczęsny odniósł się też do kontrowersyjnego karnego podyktowanego za faul Pau Cubarsiego na Lautaro Martinezie po interwencji VAR.
„Byłem blisko i szczerze mówiąc, nie widziałem tam faulu w żadną stronę, ale najwyraźniej Pau nie trafił w piłkę, więc karny został podyktowany. To była szybka akcja i tak to zostało rozstrzygnięte. Nic więcej do tego nie mam.” No cóż, decyzje sędziowskie bywają różne, ale skupianie się na nich po przegranym dwumeczu to droga donikąd.
Pomimo oczywistego rozczarowania odpadnięciem z Champions League, Szczęsny zachował optymizm, chwaląc młody skład Barcy.
„Graliśmy cały czas swoje i myślę, że na to zasłużyliśmy. Szkoda, bo mieliśmy Ligę Mistrzów na wyciągnięcie ręki, a nam uciekła. Bardziej niż zły, jestem dumny z tych chłopaków, którzy są bardzo młodzi i dopiero zaczynają swoje kariery. Oni wszyscy pokazali, że jeszcze wiele razy wygrają to trofeum. Teraz jest smutno, ale to nie koniec świata, bo mają przed sobą świetlaną przyszłość.” Takie słowa dają nadzieję na lepsze jutro dla fanów Blaugrany.
Na koniec, Szczęsny zadeklarował, że ta porażka nie może wpłynąć na zespół przed nadchodzącym El Clasico z Realem Madryt.
„Zakładam, że na najważniejszy mecz sezonu, ten, który może zadecydować o mistrzostwie Hiszpanii, nikogo nie trzeba motywować. Wierzę, że ta drużyna podniesie się mentalnie i fizycznie na tyle, by w niedzielę zagrać na najwyższym poziomie, wygrać Clasico i praktycznie przypieczętować mistrzostwo.” I tego się trzymajmy!