Ekstraklasowicz sięga po defensywnego pomocnika FK Čukarički, który w przeszłości strzelił decydującego gola karnego Argentynie na mistrzostwach świata. Problem w tym, że Serbowie chcą pięciokrotnie więcej niż oferuje polski klub.

W skrócie:
- Radomiak zaoferował 200 tysięcy euro za Sambou Sissoko, Serbowie żądają miliona
- Malijczyk ma na koncie 118 występów dla Čukarički i zwycięski karny przeciwko Argentynie
- Transfer blokuje gigantyczna przepaść finansowa między klubami
Przepaść cenowa większa niż możliwości Radomiaka
Negocjacje między Radomiakiem a FK Čukarički dotyczące transferu Sambou Sissoko przybrały nieoczekiwany kierunek. Polski klub złożył ofertę w wysokości 200 tysięcy euro za 25-letniego defensywnego pomocnika z Mali, jednak serbska strona żąda aż miliona euro. To oznacza pięciokrotną różnicę w wycenie zawodnika, którego kontrakt obowiązuje tylko do czerwca 2026 roku.
Warto zaznaczyć, że propozycja Radomiaka jest niemal równa rekordownemu transferowi w historii klubu. Latem 2025 roku ekstraklasowiec zapłacił około 250 tysięcy euro za Ibrahimę Camarę z Boavisty. Tym samym oferta za Sissoko plasuje się na poziomie maksymalnych możliwości finansowych radomskiego zespołu. Serbowie jednak pozostają nieugięci, twierdząc że ich zawodnik jest wart znacznie więcej, pomimo zbliżającego się końca kontraktu.
Sam zawodnik nie ukrywa, że otrzymał także propozycje z innych lig. „Dinamo Zagrzeb i FC Újpest złożyły oferty. Ale dyrektor sportowy klubu, Vladimir Matijasevic, zdecydował, że zostanę do letniego mercato” – wyznał Sissoko w rozmowie z portalem AfricaFoot.
Malijczyk dodał również: „Celuję wyżej na letnie okno transferowe, bo sporo klubów pytało moją agencję o możliwy transfer. Na razie skupiam się na sezonie w klubie, bo kontrakt mam do 2026 roku. Zobaczymy, czy wrócą latem”.
Historia kariery pełna kontrastów
Sambou Sissoko opuścił Mali latem 2020 roku, dołączając do belgijskiego KV Kortrijk. Tam jednak spędził dwa lata w cieniu, rozgrywając zaledwie 18 meczów. Dopiero przeprowadzka do Serbii okazała się strzałem w dziesiątkę. Początkowo trafił do FK Čukarički na zasadzie wypożyczenia we wrześniu 2022 roku, a później klub zdecydował się na wykup definitywny. Od tamtej pory Malijczyk stał się absolutnym fundamentem zespołu, notując już 118 występów we wszystkich rozgrywkach, w których zdobył cztery bramki i zanotował trzy asysty.
Najjaśniejszym momentem w karierze Sissoko pozostaje uczestnictwo w młodzieżowych mistrzostwach świata w 2019 roku. Wówczas reprezentacja Mali dotarła do ćwierćfinału turnieju, pokonując po drodze Argentynę w rzutach karnych właśnie dzięki decydującemu strzałowi z jedenastki wykonanemu przez obecnego gracza Čukarički. Wcześniej młodzieżowa kadra Malijczyków zdobyła Puchar Narodów Afryki U-20, co dodatkowo podnosi wartość sportową tego zawodnika.
Według danych Transfermarkt, aktualna wartość rynkowa Sissoko wynosi 850 tysięcy euro, czyli nieco mniej niż żąda serbski klub. Portal AfricaFoot donosi, że zainteresowanie Malijczykiem wyrażają także inne ekipy z Ekstraklasy oraz zespoły z Chorwacji i Belgii, co jeszcze bardziej komplikuje sytuację Radomiaka.
Strategia afrykańska Radomiaka pod znakiem zapytania
Klub ze Struga 63 od lat konsekwentnie realizuje politykę sprowadzania zawodników z kontynentu afrykańskiego. W kadrze znajdują się obecnie piłkarze z Kamerunu, Wybrzeża Kości Słoniowej, Angoli, Republiki Zielonego Przylądka oraz Gwinei. To właśnie Angolczyk Capita Capemba wyrósł na jedną z największych gwiazd poprzedniego sezonu Ekstraklasy, co dodatkowo uwiarygodnia tę strategię transferową.
Radomiak w minionym sezonie 2024/2025 wydał łącznie około 1,3 miliona euro na transfery przychodzące, co plasuje go w dolnej połowie ligowej stawki pod względem możliwości finansowych. Klub boryka się z napięciem budżetowym, o czym świadczą wcześniejsze problemy z zakazami transferowymi nakładanymi przez FIFA oraz konieczność sprzedaży najlepszych zawodników, jak Leonardo Rocha za 700 tysięcy euro do Rakowa Częstochowa.
W tej sytuacji wydanie miliona euro na jednego zawodnika wydaje się być poza zasięgiem ekstraklasowca. Transfer Sissoko może się zatem nie dojść do skutku, chyba że Čukarički obniży swoje oczekiwania finansowe lub Radomiak znajdzie dodatkowe źródła finansowania. Na razie obie strony pozostają przy swoich stanowiskach, a zawodnik czeka na rozwój wydarzeń.

