Ousmane Dembélé, gwiazda Paris Saint-Germain, wywołał niemałe poruszenie w klubie z Paryża. Francuski skrzydłowy miał wprost poprosić zarówno trenera Luisa Enrique, jak i władze klubu, aby zrezygnowali z planów sprowadzenia Viniciusa Jr. z Realu Madryd. Ta nieoczekiwana interwencja może całkowicie zmienić plany transferowe PSG i wpłynąć na przyszłość jednej z największych gwiazd światowego futbolu.

W skrócie:
- Dembélé wyraźnie sprzeciwił się transferowi Viniciusa Jr. do PSG, nie chcąc dzielić z nim szatni
- PSG pod wodzą Luisa Enrique od dłuższego czasu sonduje możliwość sprowadzenia brazylijskiej gwiazdy Realu Madryd
- Zarówno trener jak i prezydent klubu Al-Khelaïfi zaczynają wycofywać się z pomysłu transferu, ceniąc obecną harmonię w zespole
Francuski gwiazdor stawia weto w sprawie brazylijskiej gwiazdy
Sensacyjne wieści napływają znad Sekwany. PSG, które długo rozważało możliwość pozyskania Viniciusa Jr. z Realu Madryd, niespodziewanie wstrzymało wszelkie działania w tym kierunku. Powodem tej nagłej zmiany planów jest zdecydowany sprzeciw Ousmane’a Dembélé, który obecnie jest jedną z głównych postaci paryskiego zespołu.
Francuski skrzydłowy, który w końcu odnalazł w Paryżu stabilizację i regularność, o którą walczył przez całą karierę, nie ukrywał swojego stanowiska. W bezpośrednich rozmowach zarówno z Luisem Enrique, jak i z dyrektorami klubu, Dembélé jasno wyraził swój sprzeciw wobec potencjalnego transferu brazylijskiej gwiazdy. Argumentował, że obecna atmosfera w szatni PSG jest wyjątkowa, szczególnie po historycznym triumfie w Lidze Mistrzów, a przyjście Viniciusa mogłoby zaburzyć tę harmonię.
Co ciekawe, według źródeł zbliżonych do klubu, Dembélé miał podkreślić, że drużyna dysponuje już wystarczającą liczbą napastników światowej klasy. Kylian Mbappé, Gonçalo Ramos oraz rozwijający się młodzi zawodnicy jak Zaïre-Emery tworzą już potężną siłę ofensywną, która nie wymaga dodatkowych wzmocnień.
Luis Enrique na rozdrożu, Al-Khelaïfi się wycofuje
Sytuacja w paryskim klubie staje się coraz bardziej napięta. Luis Enrique, który początkowo był entuzjastycznie nastawiony do pomysłu sprowadzenia Viniciusa, znalazł się w trudnej sytuacji. Hiszpański szkoleniowiec widział w Brazylijczyku możliwość dodania jeszcze większego dynamizmu do i tak już imponującego ataku PSG.
Jednak sprzeciw Dembélé postawił Enrique przed poważnym dylematem. Trener doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważną postacią w obecnej układance jest francuski skrzydłowy i jak istotna jest harmonia w zespole, który właśnie osiągnął największy sukces w historii klubu.
Jeszcze ciekawiej wygląda postawa prezydenta klubu, Nassera Al-Khelaïfiego. Katarski biznesmen, znany ze swojej determinacji w dążeniu do pozyskiwania największych gwiazd światowego futbolu, tym razem wykazuje się niespotykaną dotąd powściągliwością. Według informacji z klubu, Al-Khelaïfi zaczyna przychylać się do argumentów Dembélé, uznając, że stabilność i dobre relacje w szatni są obecnie ważniejsze niż nawet najbardziej spektakularny transfer.
Dembélé i jego rosnąca pozycja w PSG
Cała sytuacja doskonale pokazuje, jak silną pozycję w klubie wyrobił sobie Ousmane Dembélé. Zawodnik, który w Barcelonie był często krytykowany za brak stabilności i problemy z dyscypliną, w Paryżu stał się nie tylko kluczowym elementem zespołu na boisku, ale także ważnym głosem w szatni.
Triumf w Lidze Mistrzów, o który PSG walczyło od lat, jeszcze bardziej wzmocnił pozycję francuskich zawodników w klubie. Dembélé, jako jeden z liderów tego historycznego sukcesu, ma obecnie duży wpływ na decyzje zarówno sportowe, jak i te dotyczące przyszłości drużyny.
Co ciekawe, niechęć Dembélé do współpracy z Viniciusem może mieć głębsze podłoże niż tylko obawa o harmonię w zespole. Eksperci spekulują, że francuski skrzydłowy może obawiać się konkurencji ze strony Brazylijczyka, który gra na podobnej pozycji i mógłby zagrozić jego statusowi w drużynie.
Niezależnie od motywów, jedno jest pewne – transfer Viniciusa do PSG staje się coraz mniej prawdopodobny, a wpływ zawodników na politykę transferową klubów rośnie z każdym sezonem.

