Francuski showman, pogromca serc i prawdziwy artysta kortu – Gaël Monfils – ogłosił, że sezon 2026 będzie jego ostatnim spędzonym na zawodowym tourze. Decyzja legendy wywołała falę poruszenia, wzruszenia i nietuzinkowych reakcji czołowych postaci światowego tenisa. Jak zareagowali Novak Djokovic, Sloane Stephens, Naomi Osaka czy Elina Switolina?

W skrócie:
- Gaël Monfils kończy karierę po sezonie 2026; tenisowy świat eksplodował emocjami, przesyłając hołdy i podziękowania.
- Novak Djokovic, Naomi Osaka, Sloane Stephens i wielu innych zawodników otwarcie podziwiało charyzmę, charakter oraz osiągnięcia Francuza.
- Monfils pozostaje jedną z najbardziej charakterystycznych i lubianych postaci współczesnego tenisa – dla wielu inspiracją i symbolem wytrwałości.
Gaël Monfils — ostatni taniec artysty i legendy
Gaël Monfils, nieprzewidywalny weteran i mistrz widowiska, wywołał poruszenie, ogłaszając, że aktualny sezon jest jego ostatnim na światowych kortach. Po 39. urodzinach i ponad dwóch dekadach pełnych kontuzji, spektakularnych zwycięstw, dramatycznych porażek oraz eksplozji radości, Francuz postanowił zejść ze sceny na własnych warunkach. W szczerym wpisie w mediach społecznościowych napisał:
„Teraz, po świętowaniu moich 39. urodzin, pragnę podzielić się, że nadchodzący rok będzie moim ostatnim jako zawodowy tenisista.”
Monfils nie krył wdzięczności wobec najbliższych, zwłaszcza żony Eliny Switoliny, nazywając ją swoją „inspiracją” i „wyjątkową zawodniczką”. Do wpisu dodał też podziękowania dla rodziny, kibiców, trenerów i całego środowiska tenisowego.
Słowa pożegnania spotkały się z reakcją, jakiej nie byłby się powstydził żaden wielki champion. 24-krotny mistrz Wielkiego Szlema, Novak Djokovic, nie krył zachwytu wobec charyzmy i umiejętności Francuza:
„LaMonf… Co za przyjemność oglądać Cię w każdym meczu. Jesteś niesamowitym człowiekiem i sprawiasz ludziom radość zarówno na korcie, jak i poza nim. To liczy się najbardziej. Jeśli chodzi o tenis, twoja atletyczność jest kosmiczna – to jedne z najlepszych warunków fizycznych, jakie kiedykolwiek widziałem w sporcie. Dziękuję za wszystkie wielkie boje przez lata i baw się dobrze podczas ostatniego tańca, mój przyjacielu.”
Na emocjonalną wiadomość nie pozostała obojętna Sloane Stephens:
„LaMonf! Gratulacje, nie mogę się doczekać tego ostatniego tańca – czterdziestka będzie epicka!”
Wśród tych, którzy podziękowali Monfilsowi za lata radości i inspiracji, znaleźli się także Naomi Osaka, Billie Jean King, Elina Switolina, Francisco Cerúndolo, Jiri Lehecka i Ons Jabeur. Oficjalne konta ATP, Davis Cup oraz Australian Open również przesłały swoje hołdy.
Kulisy decyzji i kariera pełna rekordów
Deklaracja zakończenia kariery przez Monfilsa była spodziewana od miesięcy. Kontuzje i problemy zdrowotne od dawna dawały o sobie znać, jednak to właśnie wytrwałość i nieustępliwość pozwalały Francuzowi wielokrotnie wracać do gry na najwyższym poziomie.
W sezonie 2025 Monfils sięgnął po 13. tytuł ATP, stając się najstarszym triumfatorem turnieju singlowego w historii cyklu — miał wtedy 38 lat i cztery miesiące. „Ostatnim celem” Francuza było zagranie na igrzyskach olimpijskich w Paryżu i pożegnanie się z kortem jako spełniony zawodnik. Nie skrywał swoich obaw:
„Czuję się szczęściarzem. Wielu moich kolegów zakończyło kariery przez kontuzje. Ja nadal mogę grać, choć wiem, ile wyrzeczeń to kosztuje.”
Monfils niejednokrotnie występował na granicy fizycznych możliwości. W ostatnich latach bywał zmęczony, lecz nigdy nie poddawał się presji, często mówił o chęci odejścia, ale wyłącznie jako szczęśliwy, spełniony człowiek, nie będący na dnie po przegranej walce z kontuzjami.
Co dalej? Dziedzictwo, które przetrwa
Gaël Monfils opuszcza tour pozostając jednym z najbardziej lubianych zawodników – nie tylko przez kibiców, ale i przez samych tenisistów. Bez względu na to, czy był w szczytowej formie, czy właśnie wracał po kontuzji, zarażał pozytywną energią, dystansem, ale też autentyczną radością gry.
Odejście takiej postaci to symboliczne zakończenie pewnej epoki – czasów, w których tenis był nie tylko sportem, ale spektaklem na najwyższym poziomie.
„Kiedy kochasz coś tak bardzo, wydaje się, że nie ma 'dobrego czasu’ na rozstanie. Ale wiem, że nadchodzi właściwy moment” – podsumował Monfils.
