Legendarny niemiecki trener przyznał w podcaście, że powrót na Anfield jest „teoretycznie możliwy”, podczas gdy Liverpool przechodzi najgorszy kryzys od 16 lat. Cztery porażki z rzędu stawiają pod znakiem zapytania przyszłość Arne Slota, a sytuacja finansowa klubu może ułatwić ewentualną zmianę.

W skrócie:
- Klopp publicznie nie wykluczył powrotu do Liverpoolu w przyszłości
- Liverpool notuje najgorszą serię porażek od 2009 roku mimo rekordowych wydatków na transfery
- Właściciele FSG pozostawiają sobie otwarte opcje w sprawie przyszłości Slota
Finansowa furtka umożliwiająca powrót Kloppa
„Powiedziałem, że nigdy nie będę trenować innej drużyny w Anglii, więc jeśli miałbym wrócić, to tylko do Liverpoolu” – te słowa Jürgena Kloppa z podcastu „Diary of a CEO” zelektryzowały środowisko piłkarskie. Niemieckiego trenera wiążący z Red Bull kontrakt opiewający na 10-12 milionów euro rocznie zawiera ustną klauzulę pozwalającą na odejście w razie atrakcyjnej oferty. To o połowę mniej niż 20 milionów euro, które zarabiał na Anfield, co czyni finansową stronę ewentualnych negocjacji znacznie prostszą.
Kluczowym elementem jest też struktura wypłat za letnie transfery Liverpoolu. Mimo ogłaszanych kwot 419,4 miliona funtów za sześć zawodników, włącznie z rekordzistami Alexandrem Isakiem (125 mln) i Florianem Wirtzem (116 mln), klub rzeczywiście wypłacił dotychczas jedynie 51,25 miliona funtów. Reszta została rozłożona na raty przez najbliższe cztery lata, co oznacza, że FSG zachowało płynność finansową na ewentualne zmiany kadrowe.
Najgorszy kryzys od czasów Hodgsona
Obecna seria czterech porażek ligowych z rzędu to najdłuższa passa negatywnych wyników Liverpoolu od 2009 roku, gdy jeszcze pod wodzą różnych menedżerów klub balansował na krawędzi relegacji. Porażki z Crystal Palace, Chelsea, Brentford i bolesna domowa klęska z Manchesterem United 1:2 przypominają najczarniejsze karty w najnowszej historii klubu. Szczególnie dotkliwe jest to, że stało się to zaledwie kilka miesięcy po zdobyciu mistrzostwa Premier League.
„Zmiana zawsze ma wpływ i zmiana zawsze potrzebuje czasu” – te słowa samego Kloppa o obecnej sytuacji zespołu Slota nabierają ironicznego znaczenia. Holenderski trener, który doprowadził Liverpool do tytułu w debiutanckim sezonie, teraz obserwuje, jak jego drużyna spadła poniżej Manchesteru United w tabeli. Integration sześciu nowych zawodników, z których każdy kosztował dziesiątki milionów, okazała się większym wyzwaniem niż przewidywano.
Właściciele zostawiają sobie opcje
Według źródeł z Anfield, kierownictwo FSG nie podejmie pochopnych decyzji, ale jednocześnie nie wyklucza żadnego scenariusza. „Ani jedna ze stron nie wykluczyłaby niczego. Klopp miał wspaniały czas w Liverpoolu i jest bardzo ceniony” – komentuje Pete O’Rourke z Football Insider. Amerykańscy właściciele świadomie unikają publicznych deklaracji wsparcia dla Slota, co w świecie futbolu często oznacza rozpoczęcie poszukiwań alternatyw.
Paradoksalnie, obecny kryzys może być tym, czego potrzebuje Liverpool, by przywrócić Kloppa. Niemiec wielokrotnie podkreślał, że nie tęskni za codziennym stresem związanym z prowadzeniem drużyny, ale „teoretyczna możliwość” powrotu na Anfield może się materializować, jeśli sytuacja drastycznie się pogorszy. Red Bull, płacąc Kloppowi znacznie mniej niż Liverpool, prawdopodobnie nie stawiałoby nieprzekraczalnych przeszkód w ewentualnych negocjacjach.

