Sir Alex Ferguson to postać, której w świecie futbolu przedstawiać nie trzeba. Legendarny menedżer przez 27 lat prowadził Manchester United, zdobywając wszystko, co było do zdobycia i budując prawdziwą dynastię. Okazuje się jednak, że nawet tak spełniony szkoleniowiec miał swoje małe, piłkarskie „grzeszki” i listę marzeń, których nigdy nie udało mu się zrealizować. W jednym z wywiadów ujawnił pięciu graczy, których widok w koszulce „Czerwonych Diabłów” pod jego wodzą byłby dla niego spełnieniem marzeń.

W skrócie:
- Sir Alex Ferguson w wywiadzie z 2021 roku wymienił pięciu piłkarzy, których najbardziej żałuje, że nigdy nie trenował.
- Na jego liście znalazł się m.in. Sergio Aguero, który w dramatycznych okolicznościach odebrał United mistrzostwo Anglii, a także trio z Tottenhamu.
- Szkot był przekonany, że w strukturach Manchesteru United byłby w stanie pomóc Paulowi Gascoigne’owi, którego uważał za największy angielski talent od czasów Bobby’ego Charltona.
Niespełnione marzenia Fergusona. Tych gwiazd żałuje, że nie sprowadził
Sir Alex Ferguson to synonim sukcesu. Jego nazwisko jest nierozerwalnie złączone z Manchesterem United, gdzie spędził zdumiewające 27 lat. Choć początki na Old Trafford były trudne i pod koniec lat 80. media wieszczyły jego zwolnienie, to zdobyty w 1990 roku Puchar Anglii ocalił mu posadę i zapoczątkował erę absolutnej dominacji.
Przez prawie trzy dekady Szkot wygrał 13 tytułów Premier League, pięć Pucharów Anglii, cztery Puchary Ligi i dwukrotnie Ligę Mistrzów, w tym raz w ramach historycznej, potrójnej korony w sezonie 1998/99.
Jego statystyki mówią same za siebie.
Wskaźnik | Wartość |
---|---|
Lata pracy | 1986-2013 |
Mecze | 1,499 |
Zwycięstwa | 902 |
Remisy | 326 |
Porażki | 271 |
Bramki zdobyte | 2,804 |
Bramki stracone | 1,395 |
Punkty na mecz | 2.02 |
W 2021 roku, w rozmowie ze swoim byłym podopiecznym, Garym Nevillem, dla SPORTbible, legendarny menedżer ujawnił nazwiska pięciu graczy, których prowadzenie było jego niespełnionym marzeniem.
Kat zza miedzy i trio z Tottenhamu
Ferguson bez wahania wskazał Sergio Aguero, legendę Manchesteru City, jako jednego z piłkarzy, których chciałby mieć w swojej drużynie. To wybór o tyle pikantny, że to właśnie Argentyńczyk golem w ostatniej sekundzie sezonu odebrał United mistrzostwo na rzecz lokalnego rywala. Obok niego, Ferguson wymienił trio, które w tamtym czasie stanowiło o sile Tottenhamu Hotspur: Harry’ego Kane’a, Heung-Min Sona i Dele Alliego.
„Myślę, że (Harry) Kane. Sądzę też, że Dele Alli będzie czołowym graczem, muszę to przyznać. Kane, (Heung-min) Son, to są znakomici piłkarze. Aguero był niesamowitym napastnikiem, bez dwóch zdań. Jego skuteczność strzelecka była wyjątkowa.”
Czas pokazał, że intuicja go nie myliła. Kane i Son zrobili oszałamiające kariery, a Dele Alli, mimo że jego droga okazała się bardziej wyboista z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym, pokazywał przebłyski ogromnego talentu.
„Gazza” – Geniusz, którego mógł uratować?
Ostatnim, ale być może najciekawszym nazwiskiem na liście Fergusona był Paul Gascoigne. „Gazza” był równie znany ze swojego piłkarskiego geniuszu, co z wybryków poza boiskiem. Ferguson był jednak przekonany, że kultura i środowisko, jakie stworzył w Manchesterze United, mogłyby mu pomóc.
„Myślę, że był najlepszym angielskim piłkarzem od czasów Bobby’ego Charltona. Był fantastycznym zawodnikiem. Niestety, nie udało nam się go pozyskać i patrząc wstecz, uważam, że popełnił duży błąd. Sam przyznał to po latach, ale my mieliśmy w obozie 'Geordies’ (ludzi z północno-wschodniej Anglii). Mieliśmy Bobby’ego Charltona, Bryana Robsona, Steve’a Bruce’a, nawet Gary’ego Pallistera z Middlesbrough. Mieliśmy ludzi, którzy by się nim zaopiekowali, zwłaszcza Bryan Robson. Kochałem jego siłę.” – wyznał Szkot.
Sam Gascoigne wyrażał wątpliwości, czy Ferguson zdołałby go okiełznać, ale Szkot do dziś pozostaje nieugięty w swoim przekonaniu.