FC Barcelona znalazła się ponownie w centrum kontrowersji tuż przed kluczowym starciem z PSG w Lidze Mistrzów. Niedzielne zwycięstwo Katalończyków nad Realem Sociedad (2-1) wywołało burzę w hiszpańskich mediach. Zawodnicy baskijskiego klubu twierdzą, że sędzia przyznał się do popełnienia błędu, który mógł zaważyć na wyniku spotkania.

W skrócie:
- Barcelona wygrała z Realem Sociedad 2-1 dzięki bramce zdobytej po kontrowersyjnym rzucie rożnym, który według Basków nie powinien być przyznany
- Bramkarz Realu Sociedad, Álex Remiro, twierdzi, że sędzia po meczu przyznał się do błędu
- Zwycięstwo pozwoliło Barcelonie objąć prowadzenie w tabeli La Liga przed środowym meczem z PSG
Błąd sędziowski pomógł Barcelonie?
FC Barcelona przystępowała do spotkania w San Sebastián ze świadomością, że zwycięstwo da jej fotel lidera hiszpańskiej ekstraklasy. Dzień wcześniej Real Madryt przegrał derbowy pojedynek z Atlético, co otworzyło przed Katalończykami szansę na objęcie prowadzenia w tabeli. Drużyna Hansiego Flicka zrealizowała swój cel, ale zwycięstwo 2-1 zostało przyćmione przez kontrowersyjną sytuację.
Wszystko zaczęło się od bramki wyrównującej dla Barcelony. Jules Koundé trafił do siatki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, jednak zdaniem gospodarzy, piłka wcześniej opuściła boisko od strony bramkarza Realu Sociedad, co oznaczałoby rzut od bramki, a nie rzut rożny. Ta decyzja arbitra okazała się kluczowa dla losów spotkania.
„Sędzia przyznał się do błędu” – oburzenie w Realu Sociedad
Emocje po meczu nie opadły, a zawodnicy Realu Sociedad nie szczędzili gorzkich słów pod adresem arbitra. Szczególnie interesująca była wypowiedź bramkarza gospodarzy, Álexa Remiro, który w strefie mieszanej zaskoczył dziennikarzy: „Tak, poszliśmy wyrazić swoje niezadowolenie. Rozmawiałem z sędzią i przyznał się do swojego błędu” – stwierdził golkiper.
Jeszcze dalej w krytyce poszedł trener Sergio Francisco: „Bramka na 1-1 naprawdę nas zabolała. Cały stadion, z wyjątkiem sędziego, widział, że to nie był rzut rożny. Gdybyśmy schodzili na przerwę przy prowadzeniu 1-0, lepiej zarządzalibyśmy meczem w drugiej połowie„.
Alvaro Odriozola, który zdobył bramkę dla Realu Sociedad, próbował tonować nastroje: „Gramy w piłkę i czasami popełniamy błędy. To samo dotyczy sędziów, a tym razem ewidentnie się pomylił. Nie ma co szukać w tym czegoś więcej„.
Barcelona z pierwszego miejsca na PSG
Kontrowersje arbitralne nie zmieniają jednak faktu, że Barcelona objęła prowadzenie w tabeli La Liga i z pozycji lidera przystąpi do środowego starcia z Paris Saint-Germain w Lidze Mistrzów. Pojedynek zapowiada się jako prawdziwe europejskie święto, choć obie drużyny przystąpią do niego osłabione kontuzjami.
Dla trenera Hansiego Flicka najważniejsze będzie teraz, by jego podopieczni zostawili za sobą medialne zamieszanie i w pełni skoncentrowali się na nadchodzącym wyzwaniu. PSG, jako aktualny triumfator Ligi Mistrzów, z pewnością będzie chciał udowodnić swoją wartość na stadionie Camp Nou.
Dla fanów futbolu środowy mecz to gratka, nawet jeśli z powodu absencji kluczowych zawodników obu drużyn, mecz stracił nieco na atrakcyjności. Jedno jest pewne – oczy całej piłkarskiej Europy będą zwrócone na Barcelonę, a Katalończycy z pewnością chcieliby, aby mówiło się o nich wyłącznie w kontekście sportowym, a nie sędziowskich kontrowersji.
