Weekend Grand Prix Kanady rozpoczął się z przytupem, serwując kibicom Formuły 1 dawkę nieoczekiwanych zwrotów akcji. Na czele tabeli z czasami zameldował się kierowca, którego dawno tam nie widzieliśmy, ale jego radość nie trwała długo. George Russell z Mercedesa pojechał jak z nut, ale zaraz potem musiał gęsto się tłumaczyć przed sędziami.

W skrócie:
- George Russell z Mercedesa ustanowił najlepszy czas dnia podczas drugiego treningu przed GP Kanady.
- Brytyjczyk został wezwany do sędziów za nieprawidłowy powrót na tor po ścięciu szykany, ale otrzymał tylko ostrzeżenie.
- Z problemami zmagali się faworyci: Lando Norris narzekał na bolid, Max Verstappen był daleko w tyle, a kierowcy Ferrari i Astona Martina nie wzięli udziału w sesji po incydentach.
Z bohatera w podejrzanego, czyli rollercoaster Russella
To się nazywa wejście! George Russell w swoim Mercedesie wykręcił imponujący czas 1:12,123, zostając najszybszym kierowcą dnia na torze w Montrealu. Brytyjczyk o włos, bo o zaledwie 28 tysięcznych sekundy, wyprzedził drugiego w klasyfikacji generalnej Lando Norrisa z McLarena. Dobrą formę „Srebrnych Strzał” potwierdził młody talent Andrea Kimi Antonelli, który zajął wysokie, trzecie miejsce (+0,288 s).
„Fajnie jest znowu być na szczycie tabeli. To pierwszy raz w tym roku, zajęło to dziesięć wyścigów” – uśmiechał się z ulgą Russell.
Jednak jego radość została szybko zmącona. Chwilę po zakończeniu treningu Brytyjczyk musiał stawić się na dywaniku u sędziów. O co poszło? O manewr na torze, a konkretnie o ścięcie szykany na końcu prostej (zakręty 13 i 14) i nieprzepisowy powrót na nitkę toru. W tym miejscu obowiązują bardzo precyzyjne wytyczne, których kierowca Mercedesa nie dochował. Na szczęście dla niego, skończyło się na strachu i upomnieniu. Sędziowie uznali, że jego manewr nie stanowił zagrożenia dla innych, a sam Russell, choć przyznał się do błędu, tłumaczył, że walczył o utrzymanie kontroli nad bolidem.
Niespodziewany lider i problemy faworytów. Trening w Kanadzie wywraca stawkę
Podczas gdy Mercedes świętował mały sukces, w innych garażach nastroje były dalekie od euforii. Lando Norris, mimo drugiego miejsca, nie krył frustracji.
„To był chyba jeden z najtrudniejszych piątków w tym roku. Musimy znaleźć lepszy balans. Nie jesteśmy daleko, ale auto nie prowadzi się tak łatwo” – narzekał kierowca McLarena na ustawienia swojego bolidu. Jego kolega z zespołu, Oscar Piastri, wylądował dopiero na szóstym miejscu.
A co u mistrza świata? Max Verstappen drugą sesję treningową zakończył na odległej, dziewiątej pozycji, ze stratą ponad pół sekundy do Russella. To spory zawód, biorąc pod uwagę, że w pierwszym treningu to właśnie Holender był najszybszy. Jego partner z zespołu, Yuki Tsunoda, był dopiero piętnasty. Prawdziwy dramat rozegrał się jednak w garażach Ferrari i Astona Martina. Charles Leclerc oraz lokalny bohater, Lance Stroll, po kraksach w ogóle nie wzięli udziału w drugim treningu.
Oto czołówka drugiej sesji treningowej:
Pozycja | Kierowca | Zespół | Strata |
---|---|---|---|
1. | George Russell | Mercedes | – |
2. | Lando Norris | McLaren | +0,028 s |
3. | Andrea Kimi Antonelli | Mercedes | +0,288 s |
6. | Oscar Piastri | McLaren | +0,439 s |
9. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +0,543 s |
15. | Yuki Tsunoda | Red Bull Racing | +0,816 s |