Wszystko wskazuje na to, że przygoda Ansu Fatiego z FC Barceloną dobiega końca. Klub z Katalonii, który od dłuższego czasu szuka rozwiązania dla przyszłości utalentowanego, ale trapionego kontuzjami zawodnika, finalizuje rozmowy z AS Monaco.

Długo wyczekiwany krok
Dyrektor sportowy „Dumy Katalonii” Deco potwierdził, że dla dobra rozwoju piłkarza konieczne jest jego odejście. – To niezbędny krok w obecnej sytuacji Ansu – stwierdził. Barcelona od dwóch lat bezskutecznie stara się znaleźć dla Fatiego klub, w którym miałby szansę na regularne występy i odbudowę po poważnych urazach. Tegoroczna letnia przerwa wydaje się być przełomowa.
Na początku czerwca wydawało się, że transfer do AS Monaco jest niemal przesądzony. Problemem okazały się jednak zarobki 23-letniego skrzydłowego. Francuzi nie byli gotowi pokryć całości pensji, co zablokowało rozmowy. Teraz sytuacja się zmieniła – według informacji portalu Footmercato Barcelona złagodziła swoje stanowisko i zgodziła się na wypożyczenie z opcją wykupu.
Rozmowy znów nabrały tempa. AS Monaco miałoby pokrywać część wynagrodzenia Fatiego, a zawodnik wkrótce ma przejść testy medyczne. Ostateczna kwota ewentualnego transferu definitywnego nie została jeszcze ujawniona.
Niespełnione nadzieje pod wodzą Flicka
Ansu Fati liczył, że zdoła przekonać do siebie nowego trenera – Hansiego Flicka – i zostanie ważnym elementem przebudowywanego zespołu. Początkowo niemiecki szkoleniowiec wypowiadał się o nim z uznaniem, jednak z biegiem sezonu jego ton uległ zmianie. Fati, sfrustrowany brakiem minut, nie spełniał oczekiwań pod względem zaangażowania na treningach.
W zakończonym sezonie rozegrał zaledwie 298 minut i nie zdobył żadnej bramki. Już w marcu zaczęły pojawiać się pierwsze sygnały, że zarówno klub, jak i sam zawodnik są zgodni co do konieczności rozstania.
Jeśli transfer do Monaco dojdzie do skutku, Fati zyska szansę na nowy rozdział w karierze. Francuski klub widzi w nim potencjalne wzmocnienie ofensywy, a hiszpański skrzydłowy – szansę na odbudowę i regularną grę. Dla Barcelony natomiast będzie to krok w kierunku odciążenia budżetu płacowego i uporządkowania kadry przed kolejnym sezonem.