Roy Keane, legendarny kapitan Manchesteru United, został wskazany jako potencjalne rozwiązanie problemów mentalnych w szatni Czerwonych Diabłów. Były obrońca klubu, Mikael Silvestre, uważa, że powrót Keane’a na Old Trafford mógłby pomóc wzmocnić charakter zespołu Rubena Amorima.

Piłkarze United mają „cienką skórę” – były trener ujawnia szokującą prawdę
Niedawno Erik ten Hag, były menedżer Manchesteru United, w swoim pierwszym wywiadzie po zwolnieniu z Old Trafford w październiku zeszłego roku, przyznał, że musiał łagodniej podchodzić do piłkarzy, ponieważ byli oni bardzo wrażliwi na krytykę. Holender obwinił media społecznościowe za zmianę w mentalnej odporności zawodników i przyznał, że bezpośrednie, konfrontacyjne podejście mogłoby ich „zdemotywować”.
Ten Hag otwarcie stwierdził, że dzisiejsi piłkarze nie mają takiej odporności psychicznej, jaką cechowali się zawodnicy w przeszłości, co stanowi poważne wyzwanie dla każdego trenera.
Mikael Silvestre, były obrońca Manchesteru United, zgodził się z opinią Ten Haga i zasugerował, że wprowadzenie takiej osobowości jak Roy Keane mogłoby pomóc wzmocnić charakter zawodników.
Silvestre uderza w obecne pokolenie piłkarzy – „Nie zabiłeś nikogo!”
W rozmowie z serwisem yaysweepstakes.com Silvestre nie przebierał w słowach oceniając mentalność współczesnych zawodników:
„Myślę, że obecność Roya Keane’a w jakiejś roli w Manchesterze United byłaby świetnym rozwiązaniem. Z Royem jest tak, że zawsze traktował wszystkich dokładnie tak samo. Nie miało znaczenia, czy byłeś nowym nabytkiem, weteranem czy menedżerem – wszystkich traktował identycznie. W ten sposób zdobył szacunek. Tak samo Sir Alex zdobył szacunek. Jeśli traktujesz wszystkich tak samo, nie ma problemu. Teraz mamy zawodników, którzy gdy tylko powiesz im coś krytycznego, może nie załamują się, ale dotyka ich to znacznie bardziej. Kiedyś mieliśmy grubszą skórę.”
Francuz skrytykował też współczesne zachowania piłkarzy, wskazując, jak dzisiejsi zawodnicy rozpamiętują błędy i szukają potwierdzenia w mediach społecznościowych. Jako przykład podał Joshuę Zirkzee, który przepraszał w mediach społecznościowych za zmarnowany rzut karny w meczu Pucharu Anglii z Fulham, mimo że ogólnie rozegrał dobry mecz.
„Zirkzee przepraszający w mediach społecznościowych za zmarnowany rzut karny przeciwko Fulham. Nie trafiłeś z karnego – nikogo nie zabiłeś! Nie ma potrzeby przepraszać. Do tego rozegrał dobry mecz, więc nie powinien się obwiniać. Takie rzeczy się zdarzają. Pamiętam, gdy Paul Scholes nie trafił karnego w finale Pucharu Anglii w 2005 roku i przegraliśmy z Arsenalem – był jednym z najlepszych zawodników swojego pokolenia, ale nie przepraszał, bo takie rzeczy mogą się zdarzyć w profesjonalnym sporcie. Musisz to zaakceptować i wrócić silniejszy. Uważam, że to trochę problem tego pokolenia zawodników. Trudniej im przyjmować krytykę.”
Keane mógłby zmienić podejście w szatni – silna osobowość kontra wrażliwi milionerzy
Silvestre przekonuje, że obecność legendarnego kapitana miałaby zbawienny wpływ na kulturę w szatni. Keane znany jest z bezpośredniego podejścia i utrzymywania wszystkich spraw wewnątrz drużyny.
„Gdyby Roy Keane był zaangażowany w Manchester United, gdyby był wewnątrz grupy, musiałby chronić zespół i pracować dla niego. Nie zobaczylibyśmy, jak krytykuje zawodników publicznie, więc nie byłoby żadnego problemu” – dodał były obrońca.
Warto przypomnieć, że Ruben Amorim zmaga się z trudnościami od czasu zastąpienia ten Haga. United wygrali tylko pięć z ostatnich 16 meczów Premier League, zajmując rozczarowujące 14. miejsce po ośmiu porażkach i trzech remisach. Presja na portugalskim szkoleniowcu tylko wzrosła po niedzielnej eliminacji z Pucharu Anglii, pozostawiając mu niewiele miejsca na błąd przed nadchodzącym starciem z Arsenalem w niedzielę.
Czy Roy Keane faktycznie mógłby pomóc odbudować mentalną siłę zawodników Manchesteru United? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze poczekać, ale bez wątpienia potrzeba kogoś, kto przywróci dawny charakter i ducha walki, z którego kiedyś słynął klub z Old Trafford.