Ronald Araujo to piłkarz, wokół którego w ostatnich miesiącach narastała prawdziwa transferowa gorączka. O jego przyszłość biją się giganci Premier League, a klauzule kontraktowe zmieniają się jak w kalejdoskopie. Urugwajczyk jednak pozostaje nieugięty i nie zamierza schodzić z kursu wyznaczonego przez Dumę Katalonii. Czy najbliższe okno transferowe będzie przełomem dla środkowego obrońcy Barcelony?

W skrócie:
- Araujo otrzymał trzy konkretne oferty z Premier League, w tym od Liverpoolu, Chelsea i Tottenhamu.
- Nowa klauzula transferowa w kontrakcie została tymczasowo obniżona – przez kilkanaście dni była w zasięgu europejskich gigantów.
- Barcelona nie ustępuje: klub nie rozważa sprzedaży, a sam zawodnik deklaruje wyraźnie pozostanie na Camp Nou.
Apetyt na Araujo: Liverpool, Chelsea i Tottenham gotowe na transferowy bój
Ronald Araujo to od miesięcy jeden z najbardziej rozchwytywanych defensorów w Europie. „Chelsea dołączyła do dwóch innych angielskich gigantów – zainteresowanie Araujo deklarują też Liverpool i Tottenham” – tak informuje portal Sport, podkreślając, że wszystkie trzy kluby wypatrują potencjalnej okazji na wzmocnienie swojej defensywy w nadchodzącym oknie transferowym.
Obniżenie klauzuli wykupu w kontrakcie Urugwajczyka spowodowało prawdziwą burzę. Przez pierwsze dwa tygodnie lipca (od 1 do 15 lipca) klauzula wynosiła 60 milionów euro, co pozwoliło na realne negocjacje klubów z Anglii, a nawet Juventusu. Mimo atrakcyjnej sytuacji rynkowej Araujo zachował dystans. „Nie chcę odchodzić z Barcelony. Moim celem jest dalsza walka pod jej sztandarem” — miał powiedzieć najbliższemu otoczeniu.
Kontraktowa tarcza: jak Barcelona broni swojej twierdzy przed Europejską elitą?
Po feralnym dla kibiców Barcelony oknie transferowym, klub zdecydował się na ruch wzmacniający pozycję negocjacyjną – od 16 lipca klauzula wykupu wróciła do astronomicznej kwoty miliarda euro. To zabezpieczenie wywołało zamieszanie, zupełnie zmieniając zasady gry. „Klauzula obowiązywała bardzo krótko, potem wróciła do miliarda – to powszechna praktyka w umowach kluczowych zawodników” – wyjaśniają hiszpańskie media.
Co ciekawe, sam zawodnik nie ogranicza się do roli biernego uczestnika transferowej telenoweli. Choć trener Hansi Flick rotuje środkowymi obrońcami, sprawiając, że pozycja Araujo w jedenastce nie jest na ten moment zagwarantowana, piłkarz nadal wykazuje ogromne zaangażowanie. „Chcę odzyskać znaczenie w klubie, udowodnić swoją wartość i walczyć o rolę lidera. To dla mnie kluczowy sezon na wielu frontach” – miał podkreślać, jednocześnie deklarując gotowość do walki o miejsce w składzie reprezentacji Urugwaju podczas mundialu.
Barca gra twardo: Araujo zostaje, a klub odpiera ataki transferowe
Katalońskie media nie pozostawiają złudzeń – transfer Araujo to temat, który w najbliższym czasie nie powinien doczekać się finału. „FC Barcelona nie sprzeda Ronalda Araujo. Urugwajski obrońca kluczowym graczem, mimo zainteresowania Liverpoolu, Chelsea i Tottenhamu”, donosi „Sport”, zaznaczając, że zawodnik przedłużył kontrakt do 2031 roku i nie zamierza schodzić z obranej ścieżki.
Jednocześnie Araujo nie ukrywa, że presja ze strony Premier League jest ogromna, a kolejne transferowe oferty nieprzerwanie trafiają na biurko zarządu. „Otrzymałem propozycje, lecz nie czuję presji, by opuszczać Barcelonę. Chcę walczyć o swoje miejsce i być częścią najważniejszych projektów w klubie” – przekonuje za każdym razem, skutecznie odpierając zakusy konkurencji.
Wszelkie znaki wskazują, że następne miesiące upłyną pod znakiem spokojnej walki o skład i nowe wyzwania sportowe, nie zaś transferowego chaosu. Barca pragnie się konsolidować wokół liderów, a Ronald Araujo – mimo chwilowych turbulencji – wydaje się być jednym z filarów tego projektu.
