To nie jest już wyłącznie hiszpańska debata – skandal sędziowski, którego epicentrum stanowią wielomilionowe płatności od FC Barcelony do byłego wiceprezesa komitetu arbitrowego CTA, José Maríi Enriqueza Negreiry, na zawsze odmienił krajobraz La Liga. Gdy Lucas Vázquez, eks-piłkarz Realu Madryt, komentuje wpływ mediów klubowych na sędziów i odnosi się do afery Negreiry, w cieniu nowych zeznań i ofensywy „Królewskich” w sądzie oraz na forum FIFA i UEFA, atmosfera wokół hiszpańskich boisk gęstnieje z każdym dniem.

W skrócie:
- Real Madryt formalnie domaga się najwyższych sankcji dla Barcelony po ujawnieniu druzgocących zeznań syna Negreiry.
- Klub przygotował skargę do FIFA i monitoruje każdy etap procesu, eksponując rzekome nierówności w statystykach sędziowania.
- Opozycja Barcelony zarzuca Realowi medialne rozdrapywanie sprawy dla własnych korzyści i przykrycia bieżących problemów.
Sędziowska presja i Real Madrid TV – nowe ostrzeżenie
W ostatnich dniach Lucas Vázquez zwrócił uwagę na rosnącą presję, jaką Real Madrid TV wywiera na arbitrów poprzez systematyczne publikowanie statystyk, ocen i nagrań z kontrowersyjnymi decyzjami. W jego słowach wybrzmiewa wyraźna troska o reputację La Liga: „Real Madrid TV faktycznie może wpływać na sędziów – są przecież ludźmi, mają rodziny”.
Z najnowszych ustaleń wynika, że efektem działań mediów są sędziowie publicznie skarżący się na atmosferę nieufności i poczucie zagrożenia – przypadek konferencji arbitra Ricardo De Burgosa Bengoetxe w kontekście finału Pucharu Króla stał się symbolem tego napięcia, gdy otwarcie wyznał:
„Moja rodzina cierpi przez medialne ataki. Potrzebujemy wsparcia, nie oskarżeń”.
Real Madryt stanowczo odrzuca zarzuty o manipulację, przedstawiając własne badania dotyczące liczby kartek, decyzji VAR oraz powtarzających się schematów „nierównego traktowania”.
Negreira, syn, Bartomeu – ekskluzywne zeznania i nowe poszlaki
Najświeższe zeznania syna Negreiry, Javiera Enriqueza Romero, są przełomowe dla śledztwa. Przyznał, że w latach 2012–2018 sporządzał dla Barcelony raporty o pracy sędziów, za które klub płacił mu 60–70 tys. euro rocznie, jednocześnie jasno oddzielając tę sumę od milionowych przelewów na konto ojca:
„Barça skłamała przed urzędem skarbowym, by odciąć się od mojego ojca – użyła mnie jako pretekstu”.
W świetle tych zeznań narracja obronna Barcelony uległa poważnemu zachwianiu. Sandro Rosell, były prezes katalońskiego klubu, przywołał w odpowiedzi legendę drużyny: „Wygrywaliśmy, bo mieliśmy najlepszych piłkarzy świata. Real rozdrapuje tę sprawę, by przykryć własne problemy”.
Warto podkreślić, że Real Madryt zażądał przedłużenia śledztwa o kolejne sześć miesięcy, argumentując konieczność pełnego wyjaśnienia kulis płatności i ich wpływu na rozgrywki.
Międzynarodowa perspektywa – FIFA, UEFA i zmiana zasad gry
Wstępna reakcja międzynarodowych federacji jest jednoznaczna: UEFA podkreśla gotowość do interwencji, jeśli sąd potwierdzi korupcję sportową. Real Madryt zasygnalizował już FIFA swoją gotowość do eskalacji sprawy, by wymusić globalne konsekwencje.Florenino Pérez, prezes Realu, podczas ostatniego zebrania jasno wyraził strategię klubu: „Nie odpuścimy – będziemy domagać się sprawiedliwości do końca”.
To, co najważniejsze: hiszpańska piłka stanęła na historycznym rozdrożu. Efekt śledztwa w sprawie Negreiry może trwale przeformułować zasady rozliczania sędziowskich nadużyć nie tylko w La Liga, lecz także w światowym futbolu.

