Sir Jim Ratcliffe rozpoczyna rewolucję płacową w Manchester United. Współwłaściciel klubu zapowiedział radykalne cięcia w wynagrodzeniach piłkarzy po latach spadku formy drużyny. Nowa polityka płacowa ma opierać się głównie na premiach za wyniki, co może znacząco utrudnić pozyskiwanie nowych zawodników.

Młoda gwiazda United może paść ofiarą nowej polityki
Pierwszą ofiarą nowego podejścia może być 19-letni Kobbie Mainoo. Młody pomocnik, obecnie zarabiający 20 tysięcy funtów tygodniowo, domaga się podwyżki do 150 tysięcy. Ratcliffe pozostaje jednak nieugięty w negocjacjach.
„Klub zmierza w kierunku kontraktów opartych na wynikach. Zostało to już zakomunikowane agentom” – ujawnił informator z Manchester United. „Nadal będziemy konkurencyjni w kwestii wynagrodzeń, ale musimy kontrolować budżet płacowy i zapewnić wartość za wydane pieniądze.”
Dramatyczna sytuacja finansowa zmusza do działania
Sytuacja finansowa klubu jest alarmująca:
- Zadłużenie przekracza 1 miliard funtów
- Straty w ostatnich 3 latach wyniosły ponad 300 milionów funtów
- Tylko w tym lecie klub musi wydać około 100 milionów funtów na transfer zawodników, których już posiada
„Niektórzy piłkarze nie są wystarczająco dobrzy, a niektórzy prawdopodobnie są przepłacani” – stwierdził dosadnie 72-letni miliarder. „Liczby były przerażające, stracili kontrolę nad wydatkami. Klub wydawał więcej niż zarabiał przez ostatnie siedem lat.”
Ambitne Ratcliffa plany pomimo cięć
Paradoksalnie, mimo zapowiedzi oszczędności, Ratcliffe przedstawił plany budowy nowego stadionu za 2 miliardy funtów. Obiekt ma pomieścić 100 tysięcy widzów i być ukończony w ciągu 5 lat. Projekt obejmuje również rozwój okolicy, w tym budowę:
- 17 000 mieszkań
- Setki sklepów i restauracji
- Dziesiątki hoteli
Całe przedsięwzięcie ma wygenerować zastrzyk ekonomiczny w wysokości 7,3 miliarda funtów dla regionu.