Policja opublikowała list gończy, na którym widnieje Marek Majcher, krakowski patostreamer. „Czujny” uciekł z budynku sądu na chwilę przed ogłoszeniem swojej decyzji o zastosowaniu aresztu tymczasowego!

„Czujny ” poszukiwany listem gończym. Co zrobił?
Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych podaje na Facebooku, że „Czujny” jest poszukiwany w sprawie znęcania się nad młodą kobietą oraz jej roczną córeczką. Patostreamer ma na koncie też bardzo wiele innych przestępstw na koncie – w całej Polsce toczy się blisko 200 spraw przeciwko niemu. Przypisuje mu się – między innymi – napad na dwie Ukrainy w komunikacji miejskiej czy znieważenie sędziów, policjantów i strażników miejskich.
„W rzeczywistości Marek Majcher pseudonim Czujny, to wielokrotnie skazywany oszust związany z prorosyjskimi faszystami z nielegalnej organizacji „Kamractwo”. Majcher podaje się też za ojca walczącego z alienacją rodzicielską (na to też zbiera pieniądze). W rzeczywistości w przeszłości Marek Majcher dopuścił się porwania własnego dziecka i był z tego powodu poszukiwany przez policję. Potem bezprawnie izolował dziecko od jego własnej mamy. Chłopca z rąk Majchera uwolniła policja. Na filmie, który sam Majcher wstawił do sieci, żeby „dokopać” matce dziecka, można zobaczyć jak „ten alienowany ojciec” znęca się psychicznie nad własnym dzieckiem, obsypując je banknotami i jednocześnie śmiejąc się, że to są „mamusi alimenty”. W ten sposób Majcher „szczuł” i nastawiał dziecko przeciwko jego mamie. W tym zakresie nasza organizacja zawiadomi prokuraturę o znęcaniu się nad dzieckiem. Zwrócimy się również do Sądu Rodzinnego o wgląd w sytuację małoletniej, żeby upewnić się czy M. nie krzywdzi teraz kolejnego dziecka z następnego związku.” – czytamy w poście OMZRiK.

Policja wydała list gończy za „Czujnym”, ponieważ ten uciekł z Sądu Okręgowego w Krakowie na kilka chwil przed ogłoszeniem decyzji w sprawie zastosowania wobec niego trzymiesięcznego aresztu. Sam zainteresowany uważa, że miał zaplanowaną wcześniej wizytę lekarską i nie ma to nic wspólnego z ucieczką. Do tej pory nie stawił się jednak do aresztu.
Policja sądzi, że Majcher wyszedł z budynku sądu za namową swojego obrońcy. Areszt miał być zastosowany wobec niego ze względu na fakt, że nie stosował się do zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej w tej sprawie kobiety.