Bartosz Białek, polski napastnik, który przez ostatnie lata próbował podbić Bundesligę w barwach VfL Wolfsburg, stoi przed powrotem do ojczyzny. Po serii traumatycznych kontuzji, które wyhamowały jego międzynarodową karierę, 23-letni zawodnik najprawdopodobniej ponownie założy koszulkę Zagłębia Lubin. Jego kontrakt z niemieckim klubem wygasa 30 czerwca, co otwiera drogę do transferu bez kwoty odstępnego.

W skrócie:
- Bartosz Białek po nieudanym pobycie w Wolfsburgu i trzech zerwaniach więzadeł krzyżowych wraca do Polski
- Zagłębie Lubin prowadzi zaawansowane rozmowy z byłym zawodnikiem, który opuścił klub w 2020 roku
- Transfer z powrotem do Ekstraklasy prawdopodobnie nastąpi latem, gdy wygaśnie kontrakt piłkarza z Wolfsburgiem
Niemiecki koszmar Bartosza Białka
Trudno o bardziej pechowy pobyt w zagranicznym klubie. Gdy w 2020 roku Białek opuszczał Zagłębie, był jednym z najbardziej obiecujących polskich napastników. Wolfsburg zapłacił za niego solidną kwotę, licząc na rozwój talentu. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Trzy zerwania więzadeł krzyżowych praktycznie przekreśliły jego szanse na zaistnienie w Bundeslidze.
36 meczów i zaledwie 2 gole – to cały dorobek Polaka w niemieckim klubie. Wypożyczenia do SBV Vitesse oraz KAS Eupen miały być szansą na odbudowanie formy, jednak kolejna kontuzja tuż po dołączeniu do belgijskiego zespołu tylko pogłębiła kryzys.
Powrót do Lubina – nowy początek czy ostatnia deska ratunku?
Zagłębie Lubin od dłuższego czasu monitoruje sytuację swojego byłego zawodnika. Jak donosi Filip Trokielewicz z „Piłki Nożnej”, negocjacje są już na zaawansowanym etapie. Dla „Miedziowych” pozyskanie Białka to nie tylko sentymentalny powrót, ale przede wszystkim wzmocnienie siły ofensywnej.
Warto zauważyć, że klub z Lubina rozważał również inne opcje w linii ataku. W kręgu zainteresowań znajdowali się także Maciej Rosołek, Filip Szymczak czy Vaclav Sejk. Jednak to Białek, mimo niekończących się problemów zdrowotnych, pozostaje priorytetem transferowym.
Dla 23-letniego napastnika powrót do Ekstraklasy może okazać się idealnym rozwiązaniem. Znajome otoczenie, mniejsza presja i regularna gra mogą pomóc mu wrócić do dawnej dyspozycji. Pytanie tylko, czy jego ciało wytrzyma obciążenia związane z profesjonalnym uprawianiem sportu. Trzy zerwania więzadeł krzyżowych to wyroki, po których wielu zawodników nigdy nie wraca do dawnej formy.
Zdaniem wielu ekspertów, transfer Białka do Zagłębia to transakcja obarczona sporym ryzykiem, ale potencjalne korzyści mogą znacznie przewyższać zagrożenia. W końcu mówimy o zawodniku, który jeszcze kilka lat temu był nazywany „polskim Haalandem” i miał przed sobą świetlaną przyszłość w europejskim futbolu.
Czy Bartosz Białek zdoła przełamać pechową passę i wrócić na piłkarskie salony? O tym przekonamy się już w najbliższych miesiącach.