Władze Izraela podejmują radykalne działania, aby zapobiec wykluczeniu kraju z międzynarodowych rozgrywek piłkarskich. Premier Benjamin Netanyahu osobiście interweniuje w tej sprawie, wykonując telefony do najważniejszych działaczy piłkarskich. Wszystko to dzieje się w cieniu konfliktu w Strefie Gazy i rosnących nacisków na organizacje piłkarskie, by potraktowały Izrael podobnie jak wcześniej Rosję.

W skrócie:
- UEFA ma w przyszłym tygodniu zdecydować, czy izraelskie kluby zostaną wykluczone z europejskich pucharów
- Premier Izraela Benjamin Netanyahu wykonuje osobiste telefony do liderów światowej piłki, aby zapobiec wykluczeniu
- Hiszpania grozi bojkotem Mistrzostw Świata, jeśli Izrael nie zostanie zdyskwalifikowany, podczas gdy Donald Trump deklaruje, że zablokuje wszelkie próby wykluczenia
Netanyahu w desperackiej walce o przyszłość izraelskiej piłki
Od czasu eskalacji konfliktu między Izraelem a Palestyną w październiku 2023 roku, wielu kibiców, osobistości publicznych oraz całych narodów wzywa do wykluczenia Izraela z najważniejszych wydarzeń piłkarskich. Podobne środki zostały zastosowane wobec Rosji po jej inwazji na Ukrainę w 2022 roku. Mimo śmierci ponad 65 000 Palestyńczyków w konflikcie i określania wydarzeń w Gazie mianem ludobójstwa, FIFA dotychczas nie podjęła decyzji o wykluczeniu Izraela z przyszłorocznych Mistrzostw Świata.
Według doniesień dziennika „The Times”, premier Izraela Benjamin Netanyahu przygotowuje się do osobistego apelu do liderów światowej piłki nożnej, aby zapobiec wykluczeniu kraju z rozgrywek organizowanych przez FIFA i UEFA. Netanyahu już wykonał telefony do wysokich rangą działaczy piłkarskich, próbując przekonać ich, by nie podejmowali działań wymierzonych przeciwko Izraelowi.
Do działań lobbingowych dołączyli również minister sportu i kultury Izraela, Miki Zohar, oraz szef krajowego związku piłki nożnej, Moshe Zuares. Ich celem jest utrzymanie nadziei Izraela na kwalifikację do Mistrzostw Świata po raz pierwszy od 1970 roku.
Piłkarska dyplomacja w cieniu konfliktu
Sytuacja Izraela w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata jest obecnie względnie dobra – drużyna zajmuje trzecie miejsce w swojej grupie, tracąc sześć punktów do liderującej Norwegii, ale mając tyle samo punktów co drugi w tabeli zespół Włoch. Do końca eliminacji pozostały trzy mecze, które mogą zadecydować o awansie.
Jednak presja na wykluczenie Izraela z międzynarodowych rozgrywek stale rośnie. Eric Cantona, legendarny piłkarz Manchesteru United, zabrał głos w sprawie „okrucieństw w Gazie” podczas wydarzenia kampanii na Wembley Arena. Jeszcze dalej posunęła się Hiszpania, która zagroziła bojkotem Mistrzostw Świata, jeśli Izrael nie zostanie zdyskwalifikowany.
Z drugiej strony, prezydent USA Donald Trump oświadczył, że zablokuje wszelkie próby wykluczenia Izraela z rozgrywek. Ta deklaracja pokazuje, jak bardzo kwestia udziału Izraela w międzynarodowej piłce nożnej stała się elementem globalnej polityki.
Decyzja UEFA dotycząca ewentualnego wykluczenia izraelskich klubów z Ligi Mistrzów i Ligi Europy spodziewana jest już w przyszłym tygodniu. Ta decyzja może być pierwszym dominem, które zadecyduje o przyszłości izraelskiej piłki na arenie międzynarodowej w najbliższych latach.

