W ostatnich dniach na kanale Foot Truck ukazała się blisko 22-minutowa rozmowa z największą gwiazdą Wisły Kraków – Angelem Rodado, gdzie został poruszony między innymi temat przenosin jego brata – Adriana do Krakowa, a także pojawił się wątek jego taty.

Jedno hobby, ale trzy różne historie
W sierpniu tego roku zespół rezerw Wisły Kraków grającej obecnej w Betclic III lidze grupy IV wzmocnił brat Angela – Adrian Rodado, który podpisał kontrakt z krakowskim klubem do końca czerwca 2026 roku. Dla 24-latka występującego również na pozycji napastnika jak jego starszy brat Wisła Kraków jest pierwszym klubem zagranicznym spoza Hiszpanii, ponieważ przed przenosinami do stolicy Małopolski Adrian występował w piątoligowym hiszpańskim zespole – UD Collerense.
Aktualnie Adrian Rodado w rozgrywkach ligowych zdołał już rozegrać 5 spotkań, gdzie nie udało mu się jeszcze strzelić gola. Sama drużyna aktualnie gra bardzo kiepsko, ponieważ w ligowej tabeli zajmuje ostatnie 18. miejsce ze zdobytymi zaledwie 6 punktami w 11 rozegranych spotkaniach. Jednak jego starszy brat wierzy, że w niedalekiej przyszłości jego brat może dołączyć do pierwszej drużyny Wisły Kraków.
Według mnie on ma dużą jakość. Trenowaliśmy wiele lat u tych samych trenerów. Oni zawsze mówili, że Adrian jest lepszy. Trochę się jednak pogubił. Jest szybszy i silniejszy ode mnie.
Co ciekawe w rozmowie z Łukaszem Wiśniowskim i Mają Strzelczyk Angel Rodado poruszył wątek swojego ojca – Angela Rodado Rodrigueza, który miał okazję w latach 2000-2008 sędziować mecze Segunda División (aktualnie La Liga 2), gdzie udało mu sędziować ponad 160 spotkań, choć różne portale podają dokładną liczbę, bo są dwie opcje: 162 lub 164 prowadzonych meczów. Gwiazda Wisły Kraków w dobrych słowach wspomniał o swoim ojcu podczas tej rozmowy, przyznając również że sam sędziował mecze piłkarskie w latach młodzieńczych.
Zacząłem mając 13 lat i sędziowałem jakoś do 17 czy 18 roku życia. Chodziłem na mecze, które sędziował mój tata – osiem lat pracował w Segunda Division, myślę, że był blisko awansu. Ja gadam na boisku całkiem dużo, ale rozumiem ich perspektywę lepiej niż inni. Lubię podyskutować. To mnie wciąga w mecz.
Byłem bardzo słabym sędzią. Kiedyś jak jedna drużyna przegrywała 0:16, jeden z nich krzyknął, aby strzelić choć jednego. Pomyślałem sobie, że jak tylko podejdą pod pole karne to gwizdnę im karnego, nawet jak nie było.
Źródła: Foot Truck/YouTube, Wisła Kraków/X.com

