Pepe znów jest na ustach wszystkich kibiców. Bynajmniej nie ze względu na znakomitą grę. Portugalczyk uderzył przeciwnika w twarz podczas hitowego starcia FC Porto ze Sportingiem Lizbona, a sędzia natychmiast wyrzucił go z boiska, pokazując czerwoną kartkę. ZOBACZ WIDEO!
Pepe z czerwoną kartkę. Atak na twarz rywala!
Obrońca wykonał gwałtowne uderzenie ręką w Matheusa Reisa, gdy Porto przegrywało podczas kluczowego meczu Primeira Ligi z Sportingiem CP w poniedziałkowy wieczór. 40-letni obrońca, znany jako jedna z najbardziej gorących głów w futbolu, został usunięty na początku drugiej połowy.
Reis wpadł na plecy Pepe, gdy ten ustawiał piłkę do rzutu wolnego w swojej własnej połowie, a obrońca zamachnął się, trafiając przeciwnika w twarz. Pepe wyglądał na wściekłego, gdy Reis upadł na ziemię trzymając się za twarz, a po sprawdzeniu VAR, środkowy obrońca Porto został wyrzucony z boiska. Po otrzymaniu 16. czerwonej kartki w swojej karierze, ironicznie oklaskiwał sędziego i śmiał się sam do siebie. Wtórowali mu również niektórzy z kolegów z zespołu.
Niektórzy eksperci piłkarscy w Portugalii bronią Pepe i mówią, że jego ruch ręką był skutkiem ataku ze strony Reisa. Trudno jednak polemizować z faktem, że Porto przed tą sytuacją przegrywało już 1:0 po bramce Viktora Gyokeresa w pierwszej połowie, ale w ciągu dziesięciu minut od „szaleństwa” Pepe, straty podwoiły się po golu Pedro Goncalvesa.
Była to druga czerwona kartka Pepe w tym sezonie po wydaleniu go w portugalskiej wersji Superpucharu przeciwko Benfice. Porto zajmuje trzecie miejsce w portugalskiej ekstraklasie, trzy punkty za Sportingiem i dwa za Benficą po 14 meczach. Na naszej stronie można sprawdzać typy bukmacherskie na te rozgrywki.
Materiał wideo przedstawiający tę sytuację można zobaczyć poniżej:
Pepe spędza szósty sezon w barwach FC Porto i dąży do piątego tytułu z tym klubem. W poprzednim sezonie „Smoki” przegrały Primeira Ligi o dwa punkty na rzecz Benfiki Lizbona. W tym roku zapowiada się kolejna wyrównana rywalizacja między trzema najlepszymi drużynami w kraju. Chrapkę na tytuł ma również Braga, która nie odstaje mocno od ekip z top 3 rozgrywek.