Real Madryt musi zrewidować swoje plany transferowe dotyczące pozyskania nowego obrońcy. William Saliba, jeden z głównych celów „Królewskich”, zdecydował się na przedłużenie kontraktu z Arsenalem do 2030 roku. Wobec tej decyzji, hiszpański gigant skupia teraz swoją uwagę na dwóch innych francuskich defensorach: Ibrahimie Konaté i Dayocie Upamecano.

W skrócie:
- William Saliba przedłuża kontrakt z Arsenalem do 2030 roku, eliminując możliwość transferu do Realu Madryt
- Real zawęża poszukiwania do dwóch francuskich obrońców: Konaté (Liverpool) i Upamecano (Bayern)
- Obaj potencjalni transferowi kończą kontrakty w przyszłym sezonie, co czyni ich dostępnymi na podobnych zasadach jak wcześniej Rüdiger czy Alaba
Saliba poza zasięgiem – Arsenal zabezpiecza swój filar obrony
Według informacji przekazanych przez The Athletic, William Saliba zdecydował się na przedłużenie swojego kontraktu z Arsenalem, co definitywnie kończy spekulacje o jego potencjalnym transferze do Realu Madryt. Francuski obrońca, który już w 2023 roku podpisał umowę wiążącą go z londyńskim klubem do 2027 roku, tym razem ma związać się z „Kanonierami” aż do 2030 roku.
Saliba stanowi fundamentalny element projektu Mikela Artety, tworząc wraz z Gabrielem Magalhaesem jeden z najsolidniejszych duetów obronnych w Premier League. Kierownictwo Arsenalu, świadome jego strategicznej wartości, nie chce dopuścić do sytuacji, w której jego nazwisko stałoby się przedmiotem transferowych spekulacji na europejskim rynku. Właściciele klubu z Emiratów podjęli więc zdecydowane kroki, by rozwiać wszelkie wątpliwości co do przyszłości Francuza.
Francuska alternatywa – Konaté czy Upamecano?
Z opcją Saliby definitywnie przekreśloną, Real Madryt koncentruje się na dwóch innych francuskich obrońcach: Ibrahimie Konaté z Liverpoolu i Dayocie Upamecano z Bayernu Monachium. Obaj zawodnicy znajdują się w podobnej sytuacji kontraktowej – ich umowy wygasają w przyszłym sezonie, co przypomina wcześniejsze ruchy transferowe „Królewskich” z Davidem Alabą i Antonio Rüdigerem.
Warto zauważyć, że obecna sytuacja zarówno Alaby, jak i Rüdigera w Realu jest coraz bardziej niepewna. Austriak rozegrał zaledwie dziesięć minut w bieżącym sezonie (osiem przeciwko Levante i dwie w meczu z Realem Sociedad) i najwyraźniej nie mieści się w planach Xabiego Alonso. Nawet próby przesunięcia go do pomocy, testowane w przedsezonowych sparingach z Leganés i WSG Tirol, nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.
Z kolei Rüdiger, po rozczarowującym występie w Klubowych Mistrzostwach Świata i wobec imponującego rozwoju młodego Deana Huijsena, stopniowo traci swoją pozycję w zespole. Obecnie zmaga się również z kontuzją. Te okoliczności sugerują, że w najbliższej przyszłości możemy spodziewać się gruntownej przebudowy linii obrony na Santiago Bernabéu.
Sytuację komplikuje dodatkowo pech Giovanniego Leoniego, nowego nabytku Liverpoolu, który miał być potencjalnym następcą Konaté. Młody Włoch, debiutujący w Pucharze Ligi przeciwko Southampton, doznał tragicznej kontuzji po zderzeniu z bandą reklamową, zrywając więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie. Ten wypadek sprawia, że Arne Slot, trener „The Reds”, będzie teraz jeszcze bardziej niechętny rozstaniu się z Konaté.
W tej sytuacji Upamecano wydaje się najbardziej dostępną opcją dla Realu Madryt. Z Salibą pozostającym w Arsenalu, wybór „Królewskich” zawęża się do dwóch nazwisk, a decyzja, na którego z francuskich obrońców postawić, zapewne zadecyduje o przyszłym kształcie defensywy madryckiego giganta.

