Peter Struhar, obecny trener Znicza Pruszków, jest bliski utraty stanowiska po serii niezadowalających wyników. Jak wynika z ostatnich doniesień, władze klubu zamykającego tabelę Betclic 1. Ligi rozważają zatrudnienie trzeciego szkoleniowca w trwającym sezonie 2025/2026.

Trudna jesień na zapleczu Ekstraklasy
Sytuacja Znicza Pruszków w bieżących rozgrywkach jest niezwykle trudna. Po 15 kolejkach ligowych zespół plasuje się na ostatnim miejscu w tabeli z dorobkiem zaledwie 10 punktów. Na tak słaby rezultat złożyły się tylko trzy zwycięstwa od początku rozgrywek.
Szczególnym problemem jest gra defensywna. Znicz stracił dotychczas 36 bramek, co jest zdecydowanie najgorszym wynikiem spośród wszystkich drużyn rywalizujących na poziomie 1. Ligi. To właśnie te statystyki mają być głównym powodem rozważania kolejnej zmiany na ławce trenerskiej.
Dwie zmiany w trzy miesiące
Obecny sezon 2025/2026 rozpoczął się dla Znicza pod wodzą Marcina Matysiaka, który objął zespół w czerwcu 2025 roku. Katastrofalny start – cztery porażki z rzędu – sprawił jednak, że pożegnano się z nim już w sierpniu.
Jego następcą został Słowak Peter Struhar, znany wcześniej m.in. z pracy w MFK Ruzomberok czy GKS Jastrzębie. Zatrudnienie doświadczonego szkoleniowca przyniosło chwilową poprawę. Zespół pod jego wodzą zaczął punktować, notując chociażby zwycięstwo 2:0 nad Odrą Opole. Mimo to, w dłuższej perspektywie drużynie nie udało się opuścić strefy spadkowej, a kolejne rozczarowujące rezultaty sprawiły, że cierpliwość zarządu klubu ponownie jest na wyczerpaniu.
Niestabilność nie tylko w Pruszkowie
Częste zmiany szkoleniowców w Pruszkowie nie są zjawiskiem nowym. Warto przypomnieć, że jeszcze przed startem obecnego sezonu, w maju 2025 roku, klub nagle zakończył współpracę z Grzegorzem Szoką, powołując się na rozbieżności w wizji prowadzenia zespołu.
Polityka szybkiego reagowania na kryzysy przypomina sytuację w innym pierwszoligowcu, Wieczystej Kraków. Tam również brakuje stabilizacji na ławce trenerskiej. Przemysław Cecherz, który wywalczył historyczny awans do 1. Ligi, został zwolniony po serii słabszych wyników. Jego następca, Gino Lettieri, wytrwał na stanowisku zaledwie 24 dni, prowadząc zespół w trzech meczach (dwa przegrane, jeden remis), zanim również został zwolniony. W obu przypadkach brak cierpliwości utrudnia budowę zespołu zdolnego do realizacji ambitnych celów.

