Letnia przerwa, naznaczona pechową kontuzją i absencją na EuroBaskecie, jest już tylko wspomnieniem. Jeremy Sochan, jedyny Polak w NBA, wrócił do treningów na sto procent i z jasno określonymi celami wchodzi w okres przygotowawczy z San Antonio Spurs. Jak sam przyznaje, jest głodny gry i gotowy na nowe wyzwania.

Przygotowania do nowego sezonu NBA
Błysk fleszy, dziesiątki kamer i setki pytań – tak w realiach NBA wygląda oficjalny start przygotowań do nowego sezonu. Podczas dnia medialnego San Antonio Spurs Jeremy Sochan znalazł jednak czas, by za pośrednictwem wideokonferencji spotkać się z polskimi dziennikarzami. Z jego słów bije ogromna motywacja i chęć udowodnienia swojej wartości po miesiącach spędzonych na rehabilitacji i indywidualnych treningach.
– Mniej więcej tydzień temu wróciłem do gry na pełnych obrotach. Czuję się dobrze – uspokoił kibiców Sochan. – W ostatnich miesiącach ciężko pracowałem na siłowni i na boisku. Całe lato miałem tak zaplanowane, abym mógł jak najwięcej trenować. Pracowałem nad rzutem, nad siłą, nad wieloma elementami. Wszystko po to, aby być jeszcze lepszym zawodnikiem i móc pomagać mojej drużynie w wygrywaniu – dodał.
Jasna deklaracja: być najlepszym obrońcą
Ta tytaniczna praca ma przynieść konkretne efekty. Zapytany o cele na nadchodzące rozgrywki, Sochan nie owijał w bawełnę. Jego ambicje sięgają wysoko.
– Moim celem jest mieć wpływ na wygrywanie i stawiać zespół na pierwszym miejscu, za każdym razem, kiedy będę na boisku – zadeklarował. – Chcę być najlepszym obrońcą w drużynie i chcę pokazywać swój charakter na boisku. Jestem wszechstronny i mogę grać na każdej pozycji. Chcę, żeby zespół mógł na mnie liczyć po obu stronach parkietu.
Duma z reprezentacji i żal, że go zabrakło
Mimo pełnej koncentracji na NBA, Sochan nie zapomina o reprezentacji Polski. Uraz łydki wykluczył go z udziału w tegorocznym EuroBaskecie, ale skrzydłowy Spurs bacznie śledził poczynania kolegów, którzy awansowali do ćwierćfinału i ostatecznie zajęli wysokie, 6. miejsce.
– To było dla mnie trudne, że nie mogłem tam być razem z moimi kolegami. Rywalizowali na całego i sprawili, że nasz kraj był z nich dumny – przyznał. – To był koszykówka na wysokim poziomie. Nasi kibice tworzyli niesamowitą atmosferę na każdym meczu. Wszyscy zawodnicy i trenerzy spisali się świetnie.
Pierwszy test już wkrótce
Teraz jednak cały jego świat kręci się wokół San Antonio. Pierwszy sprawdzian formy czeka Spurs już za kilka tygodni. Sezon zainaugurują w nocy ze środy na czwartek (22/23 października) o godzinie 3:30 czasu polskiego. Zadanie nie będzie łatwe, bo na start zmierzą się w teksańskich derbach z naszpikowaną gwiazdami drużyną Dallas Mavericks.


